Rozmyślania na październik, pochodzące z „Rozmyślań na poszczególne miesiące” (1934) Kazimierza Chodkiewicza (1992-1980) – filozofa, ezoteryka i teozofa oraz legionisty, oficera i członka loży „Orzeł Biały” zakonu Le Droit Humain.
PAŹDZIERNIK
Nazwę swą wywodzi od paździerzy, odstających przy czesaniu włókien lnu i konopi. Pracuje ludek miejski z włókien ciała rośliny, tkając białe lniane płótno, płótno białe, z którego skrzętne gospodynie wykroją i uszyją potem śnieżnobiałą koszulę. Biała szata, to symbol dobroci, czystości i niewinności. Piękny to symbol, jakże jednak często pod tą, o nieskalanej białości, szatą kryje się dusza czarna, pełna jadu, złości i przewrotności?! Ileż to dusz żyje dziś między nami, dusz siejących zło i zniszczenie na wszystkie żyjące dokoła stoty. Gdzie przejdzie taki zły człowiek, zostawia na swej drodze same klęski, krzywdy i nieszczęścia. I dopiero człowiek odrodzony duchowo, człowiek, który duchem wgląda już w świat ducha i widzi nieustanny związek między światem materii a strefą ducha — rozumie, że nie wolno krzywdzić żadnej istoty, że każdy twór ma prawo do życia, do życzliwości i opieki ze strony tworów wyżej posuniętych w rozwoju. Każda rzecz żyjąca czy martwa ma swą duszę. Wydawać się to może śmiesznem nam dzisiaj we wieku pary elektryczności, ale mądrość starożytna dawno już do tej prawdy doszła życie odpowiednio do tego układać kazała.
Panteon bramiński zaludniał świat cały 33 milionami duchów, każdej rzeczy, każdemu źdźbłu trawy przyznając swego geniusza, biblia uczy nas, że gdy wchodzimy do domu, mamy mu rzec: „pokój temu domowi”, t.j. pozdrowić geniusza opiekującego się tym domem. Rzymianie nie nadarmo czcili swe Lary i Penaty jako duchów domowego ogniska, nasze zaś starosłowiańskie podania szeroko mówią nam o duszkach lasów, pól i rzek, o gnomach, skrzatach i krasnoludkach.
Każda rzecz i każda istota ma swą duszę, a rzeczy mają pamięć — psychometria dowodzi tego. I każdą życzliwość naszą, każde cieplejsze słowo, każdą pomoc z naszej strony zapamięta każdy twór i kiedyś – jak powiada Sedir¹) – w domu białym ojca zejdą się te wszystkie duszki tworów, którym udzieliliśmy pomocy czy opieki, dla których byliśmy wyrozumiali i życzliwi, które przy nas się czegoś nauczyły i skorzystały dla swego rozwoju — i w kornych słowach dziękować będą nam duchom jasnym za pomoc i opiekę. Dlatego nie zabijajcie niepotrzebnie i złośliwie zwierząt nawet najdrobniejszych, nie niszczcie roślin, nie łamcie drzew i kwiatów, nie klinijcie i nie wyzywajcie żadnej rzeczy napozór martwej, bo w każdej rzeczy tli się życie w innej, nie widocznej dla nas formie, każda rzecz ma prawo wymagać od nas życzliwości i opieki. Życia nie dajemy, zatem nie wolno go żadnemu tworowi odbierać, chyba że konieczność tego wymaga – ale i wtedy należy to robić bez sprawiania specjalnej boleści i bez torturowania. Tak pojęty stosunek nasz do innych tworów uczyni z was prawdziwych dobroczyńców i opiekunów całego waszego otoczenia, dzielnych pionierów i przewodników dla wszystkich istot, posuwających się mozolnie po stopniach rozwojowego cyklu.”
Pogrubienia pochodzą ode mnie, a pisownia przedwojenna w większości przypadków została poprawiona na współczesną. | Tekst wypatrzony na kanale „BezChaosowania”.

Fragment artykułu o teozofii na Wikipedii:
„Mottem teozofii jest ‚Nie ma religii wyższej niż prawda’. Według Bławatskiej, teozofia nie jest religią, lecz systemem myślowym możliwym do pogodzenia z niektórymi zorganizowanymi wyznaniami takimi jak buddyzm czy hinduizm. Pod koniec XIX wieku silnie wpłynęła na wolnomularstwo, zwłaszcza loże Le Droit Humain. Ze sprzeciwu wobec teozofii Rudolf Steiner stworzył antropozofię. W uproszczonej wersji idee teozoficzne przeniknęły do masowej świadomości, dając początek ruchom New Age.” /żródło/