Słyszę, że podniosło się oburzenie spowodowane brakiem nazwy „Boże Narodzenie” w nowym, darmowym elementarzu dla pierwszoklasistów. Że padają w nim tylko słowa: „święta”, „prezenty”, „Mikołaj”, „karp w galarecie”, itp.
I oto, po protestach, MEN przyznaje się do błędu oraz umieszcza słowa „Wigilia” i „Boże Narodzenie” w nowym Naszym Elementarzu.
A czy w moim ukochanym „Elementarzu” Falskiego było choćby słowo „święta”? Nie. Okres świąteczny wyglądał tam, jak poniżej, na dwóch kartkach. I takie były wtedy wymarzone prezenty…. Może nie do końca, bo to wersja elementarza z roku 1957, używana przez co najmniej 17 lat.
Czy czuję się pokrzywdzona emocjonalnie lub moralnie z powodu takiego elementarza? Absolutnie nie. To była najpiękniejsza książka mojego życia. I każdy wiedział, co znaczyła ta choinka i te prezenty. Przecież nie żadne islamskie święto. Nawet nie było wtedy religii w szkole, jednak skądś wiedza o świętach religijnych musiała się wziąć. Poza tym, może miejsce religii jest w sferze sacrum? Czyli raczej nie w szkole, ani w urzędzie (lekcje religii w szkołach, krzyże w urzędach). Notabene, w czasach gdy sacrum mieszało się z profanum, czyli w zasadzie do niedawna, papieże miewali kochanki i dzieci.


Byłam ostatnim, ewentualnie przedostatnim, rocznikiem, który używał elementarza Mariana Falskiego z ilustracjami Jerzego Karolaka (pierwsze wydanie – rok 1957). Zaraz potem pojawiło się wydanie z nowocześniejszym ilustracjami Janusza Grabiańskiego (1974), i ze zaktualizowanymi tekstami, oraz zupełnie inny elementarz pod nazwą „Litery” (1974), autorstwa Ewy i Feliksa Przyłubskich z ilustracjami Mieczysława Kwacza. „Litery” były elementarzem mojego brata.
A tak wyglądają Święta w najnowszym elementarzu, już po poprawce, ze słowami „Wigilia” i „Boże Narodzenie”…

kocham elementarz Falskiego, jakieś kilka lat temu dostałam na prezent pod choinkę , takie ostatnie wydanie . Pachnie jeszcze nowością,…, z przyjemnością i dla samej przyjemności do niego od czasu do czasu zaglądam. Prosty, przejrzysty i zrozumiały dla każdego, szkoda iż technologia choć korzystna komplikuje na tyle życie, że to proste wydaje się na pierwszy rzut oka jakoś tak dzisiaj mniej warte…, a mówią, że życie rozwinęło się w oparciu o proste i prymitywne formy…
PolubieniePolubienie
Ja jeszcze nie mam reprintu tego elementarza, choć parę lat temu przeglądałam w księgarni. Mam go od jakiegoś czasu w Pdf, potem przekształciłam go też do plików Jpg.
Niesamowite wspomnienia z dzieciństwa, plus oczywiście prostota formy.
Technologia musi się sprzedawać i chyba dlatego ciągłe zmiany i udziwnienia, deprecjonujące prostotę.
PolubieniePolubienie
Ja już się uczyłam z Liter, ale elementarz Falskiego i tak mi mama kupiła. W Literach chyba w ogóle nie było religijnego wymiaru świąt. Moim zdaniem dobrze, bo po pierwsze same święta wcale katolickie nie są, ale przez religię katolicką zostały wchłonięte (obrzędy i wigilijne zwyczaje są zupełnie pogańskie). Od religii dzieci mają swój podręcznik i nie widzę sensu dublowania tematu.
PolubieniePolubienie
A więc i starsze roczniki znają Elementarz Falskiego… Miło.
Nie pomyślałam nawet o tym, że pisanie o świętach Bożego Narodzenia w elementarzu nie ma sensu również z powodu złożonego, niejednorodnego pochodzenia świąt zimowych. Kolejny argument.
PolubieniePolubienie
Jestem z rocznika 1943 i nie przypominam sobie aby w elementarzu Falskiego był temat”Wigilia”,mimo to zarówno ja jak i moje dzieci wiemy wystarczająco dużo na temat świąt.
PolubieniePolubienie
Nie było. O świętach dowiadywałam się w kościele, od rodziny i na lekcjach religii. To nie uroczystość państwowa.
PolubieniePolubienie
Zgadzam się całkowicie. Wolałam też, kiedy lekcje religii (katechezy) były poza szkołą. Niektórzy katolicy też tak uważają.
Ja się uczyłam już z elementarza z ilustracjami p. Janusza Grabiańskiego. Lubiłam ten podręcznik.
A nowy (osądzam po zamieszczonym wyżej zdjęciu) nie spodobałby mi się w ogóle. Nieładne te „ilustracje”…
PolubieniePolubienie
Święta są katolickie i prosze z tym nie dyskutować.To nie sa swieta tylko choinki i prezentow ,choc niektorzy tak wlasnie poweirzchownie je traktuja.Przeraża mnie to.
PolubieniePolubienie
a czy było coś z przyrodą związanego? Nie uczyłam sie z tego elementarza, a potrzebuję takich informacji? Jak przyroda była przedstawiana?
PolubieniePolubienie
Było parę stron i obrazków poświęcionych przyrodzie (pośrednio czy bezpośrednio). Np. o jesieni. Może znajdę i wstawię w następnym komentarzu.
PolubieniePolubienie
Tu parę stron. Ale jest tego więcej, bo dużo poświecono życiu na wsi.
PolubieniePolubienie
@Caligo
Cytat: „Zgadzam się całkowicie. Wolałam też, kiedy lekcje religii (katechezy) były poza szkołą. Niektórzy katolicy też tak uważają.”
Też wolę, aby te lekcje były poza szkołą; z wielu względów. I ja miałam religię poza szkołą.
A te ilustracje z nowego elementarza… to nie wiem co myśleć. Bez stylu i uroku. Może nawet całkiem złe (np. twarz ojca).
PolubieniePolubienie