2 myśli na temat “„In dreams” Roya Orbisona

  1. Jeden z moich idoli. Romantic loser. Wokal wręcz operowy, prawdopodobnie najlepszy w historii muzyki rozrywkowej. Choć nigdy przesadnie nie zwracam uwagi na umiejętności wokalne. Jedna z moich ulubionych piosenek, szczególnie od czasu wspólnego oglądania ‚Blue Velvet’ 🙂 Fajna wersja, bez tych okropnych smyczków. Nigdy nie lubiłem zabawek typu organy Hammonda czy syntezator Mooga. Nie ma nic lepszego w muzyce niż facet z akustykiem.

    Polubienie

    1. Wokal piękny, głęboki, „romantyczny”. Też nie cierpię smyczków w aranżacjach utworów rockowych, popowych, itp. I innych sztuczności, jak te organy. „Blue Velvet” nas rozśmieszył, choć w zasadzie nie powinien 🙂 Bez muzyki, film byłby o wiele słabszy (In Dreams, Blue Velvet, i inne).

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.