Cytaty pochodzą z bloga „Savoir vivre i nowa klasa średnia”, którego autorem jest Pan Stanisław Krajski.
„Proces odproletaryzowania to proces trudny, żmudny i długi, ale może doprowadzić do tego, że życie w każdym jego szczególe może naprawdę być piękne.”
„Wielmożność (po łacinie magnificentia) to cnota, którą posiada człowiek, dla którego savoir vivre jest sztuką życia. Człowiek, który nie jest wielmożny nie może zaliczać siebie do klasy średniej.”
„Człowiek wielmożny to zatem człowiek, który nie żałuje na wszystko to, co wyznacza eleganckie i ‚światowe’ życie … ”
„Podręczniki savoir vivre chórem w zasadzie podkreślają, że elegancki mężczyzna, mężczyzną z klasą zakłada kurtkę jak idzie na narty albo do lasu na grzyby. To samo dotyczy kobiet.
Kurtka i każde inne wierzchnie ubranie uszyte z ortalionu czy materiałów w jakikolwiek sposób ortalionopodobnych to sygnał, że mamy do czynienia z proletariatem.”
„Po prostu, tak mi się wydaje, po proletariacku, żałują na futra, tak jak żałują na autentyczną biżuterię, po proletariacku źle by się w nich czuły. Po proletariacku nie odczuwają ich potrzeby.”
A co z ideą postępu? Mam mieszane uczucia.

Ciężar argumentów mojego kolejnego komentarza był chyba zbyt duży, bo autor bloga nie uznał za stosowne zaakceptowanie go i ustosunkowanie się do podnoszonych przeze mnie zarzutów.
PolubieniePolubienie
Czy będziesz tak uprzejma i pozwolisz umieścić tu mój komentarz, którego nie zaakceptował autor tekstu o futrach? Byłbym wielce zobowiązany. Z góry dziękuję, Kochanie.
Pozwolę sobie na polemikę z wysoce osobliwymi, jak na osobę tak wykształconą, poglądami:
1. Zgadzam się, że niepodobna równać fauny z ludźmi, gdyż jest to równanie nieprzystających kategorii. Jeżeli dobrze odczytuję pogląd, którego Pan broni, jest Pan zwolennikiem kreacjonizmu. Nauka jednak wyraźnie stoi na stanowisku , że ludzie są jednym z gatunków zwierząt.
2. Nieznajomość historii ruchu na rzecz praw zwierząt nie uprawnia Pana do głoszenia nieprawdy. Genezę wspomnianego ruchu sytuuje Pan poza Starym Kontynentem. Pewno zaskoczy Pana fakt, że najbogatszą tradycję w tym względzie posiadają narody anglosaskie z Wyspami Brytyjskimi na czele. To właśnie w Londynie, w roku 1824, powstała pierwsza na świecie organizacja broniąca poszanowania praw zwierząt – Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals. Jeszcze bardziej powinna Pana zaskoczyć rosnąca na przestrzeni dekad popularność takich postaw. Taka właśnie jest tendencja. Domyślam się jednak, że Pan – jako elitarysta – może czuć się z tego powodu wręcz dumny.
3. Próbuje Pan przekonać, że zasady savoir-vivre’u nie ulegały zmianom. Jednak nawet osobie niezorientowanej w temacie trudno uwierzyć w taki porządek rzeczy. Nie ma sensu obrażać się na zmieniającą się rzeczywistość. Łatwo wyobrazić sobie do jakich absurdów w codziennej aktywności człowieka doprowadziłoby dziś stosowanie się do zasad savoir-vivre’u, gdyby nie dostosowywano ich do zmieniających się epok. Aksjologicznie wyżej umieszcza Pan, w hierarchii wartości, tradycję niż etykę. Wobec takiej deklaracji wszelkie dalsze komentarze stają się zbędne.
PolubieniePolubienie
Savoir-vivre to sztuka życia na wysokich poziomie. Ale czy zawsze na wysokim poziomie moralnym? Jednak nie.
PolubieniePolubienie
http://krajski.wordpress.com/savoir-vivre-idea-postepu-i-nowa-klasa-srednia/
PolubieniePolubienie
Może dodam troszkę faktów z życia . Kiedy ważną dla mnie sprawę załatwiałm w ekologicznej kurtce, potraktowano mnie po macoszemu. Natomiast kiedy kolejny raz przyszłam w futrze, rękawiczkach ze skóry do łokcia, jedwabnym szalu już od drzwi zaproszono mnie żebym usiadła i sprawa poszła do przodu. Zrobiłam taki wybieg bo wierzę w bajki. Kopciuszka „odstawionego” pokochał nawet książe. Ale refleksja jest jedna, ubieramy się i dbamy o swój wygląd z szacunku dla drugiego człowieka, chociaż często dla szpanu. Myślę zresztą że w relacjach międzyludzkich najważniejsza jest tradycja obowiązująca w danym środowisku i szacunek dla ludzi którzy wdług niej żyją.
Odnośnie ochrony praw zwierząt, ostatnio słyszałam wypowiedź leśnika który stwierdził że; ingerencja ekologów w populację zwierząt leśnych spowodowała że zniknęły zające, kuny, kuropatwy, bażanty bo nie wolno polować na lisy. Zostawiam to bez komentarza.
Serdeczności marcowe.
PolubieniePolubienie
Bardzo słusznie Pani postąpiła. Takich bredni nie należy komentować.
PolubieniePolubienie