Pomoc jest OK. Działalność charytatywna jest OK. Orkiestry są OK.
Tylko ta akcja jest zwodnicza.
Całość trąci sztucznością, kuglarstwem, groteską. Co się za tym kryje? Mam wrażenie, że coś nieciekawego. Może nawet kilka takich rzeczy.
A co gorsza, ta głośna orkiestra jest z rodzaju jednorazowych. Odklepane, zapomniane, aż do przyszłego roku.
Skłonność do słomianego zapału w naszym narodzie jest umacniana przez takie właśnie akcje. W ponad 20 lat po zmianie ustroju polskie społeczeństwo jest nadal w fazie przedszkolaka. Komuś na tym zależało?
Skoro inni nie byli w stanie zagospodarować tej przestrzeni tak jak Owsiak, to lepiej się godzić na to co jest lub próbować działać alternatywnie, a może lepiej równolegle. Jest faktem, że prawdziwe dobro nie jest krzykliwe, ale jeśli tylko w ten sposób jesteśmy w stanie wykrzesać z siebie odruchy wsparcia niech to będzie. A że przy okazji promujemy siebie i swoje interesy (vide: sprzedaż mandatu poselskiego przez Palikota)trudno. Widać taka nasza uroda.
PolubieniePolubienie
Ta infografika przedstawia finansowy wkład akcji Owsiaka w publiczną służbę zdrowia.
Mam przekonanie, że cały ten cyrk nie służy naprawie złego stanu naszej służby zdrowia.
PolubieniePolubienie
Akcja jest konkretna. Konkretne medyczne urządzenia, konkretna pomoc. Zwodnicze są spekulacje tych, co niewiele robią dobrego, za to dużo spekulują i odnoszę wrażenie, że bardzo im zależny aby ich wrażenia, że tam się kryje coś nieciekawego się spełniły. A co się tam kryje? Ot kiedyś ktoś miał chore dziecko i gdy już było lepiej, postanowił pomóc innym chorym dzieciom. Świat patrzy, podziwia i zastanawia się jak to jest, że ludzi dobrej woli jest więcej…
PolubieniePolubienie
Nie jesteśmy zdrowym społeczeństwem, skoro Owsiak musi tracić głos od nawoływania do dobroczynności.
Takie akcje mogły być dobre w pierwszej połowie lat 90-tych. Potem to powinno się rozwinąć, czyli więcej fundacji dla dzieci, działających na przejrzystych zasadach, oraz „dobroczynność na co dzień”.
Wiadomo, że lepsze to nic. Tylko mam wrażenie, że Orkiestra za bardzo uspokaja sumienie tych, którzy mają z czego dawać i dają za mało.
A z drugiej strony, co z rolą państwa? Dlaczego Owsiak ma wyręczać, nieprawidłowo gospodarujące środkami, Ministerstwo Zdrowia?
PolubieniePolubienie
Rozumiem, ze państwo nie powinno by wyręczane ze swych powinności. Ale tu trzeba by się zagłębi w problem państwa, służby zdrowia i w ogóle medycyny i wyszłoby, że sama medycyna jest chora i stąd też w dużej mierze z jednej strony pomaga leczyć, z drugiej produkuje chorobę. Ale skoro państwo nie daje sobie z czymś rady, kuleje, to co? To w jakiejś naprawdę ważnej sprawie jak zdrowie dzieci ma się stać i czekać? A dzieci tak poprostu najzwyczajniej w świecie umierają. Kto w porę daje ten dwa razy daje. Jakbyś zapoznała się więcej z Fundacją Owsiaka zrozumiałabyś, że Wielka Orkiestra to może najbardziej spektakularna sprawa, ale przecież Fundacja działa przez okrągły rok. Poza tym wiesz, Orkiestra to nie tylko pieniądze, to też coś innego co symbolizuje to czerwone serduszko. To otwarcie się na drugiego człowieka. Taki slogan: „wszystkie dzieci są nasze” przestaje by sloganem. I jakby tak policzy to te trzydzieści parę milionów, to taka niecała złotówka od każdego. To ABSOLUTNIE nie uszczupli budżetu nikogo, a zdziała tak wiele. Wiesz, pomoc jest czymś ważnym, ale to jest takie ZJEDNOCZENIE, taka radość z dobrze wykonanej roboty, której korzyści i to takie, które można sprawdzi namacalnie. To fajne, to cieszy. I jeszcze jedno, faktycznie można brać przykład z tego jak gospodaruje się zebranymi pieniędzmi, jak właściwie są przekazywane, nic się nie marnuje. Jest przejrzystość.
Oczywiście jest wiele innych mniejszych akcji. Ot taka,zobacz:
http://wawrzyniec.blox.pl/2010/12/JEST-ROBOTKA-MILI-PANSTWO.html
a potem:
http://wawrzyniec.blox.pl/2011/01/DONOS-O-DONOSZENIU-PACZEK.html
Fajnie i już się ludzie organizują by nie był to jednorazowy gest. A mi i moim dzieciakom frajdę sprawiło wysyłanie kilkunastu kolorowych kartek:)).
Sama działam w pewnej fundacji już trzy lata, i akurat ma trochę inny charakter, chodzi o oświatę, a nie zdrowie. Są wspaniałe rezultaty. A w końcu tak naprawdę to wiele lat temu skrzyknęli się rodzice dzieci w szkole i stworzyli coś, co teraz jest w prowadzane w innych szkołach. Bo się sprawdza. Można biadolić i mówi o państwie, oświacie, że to czy sio. Ale co dalej? W końcu państwo to rząd i społeczeństwo. Więc wychodzi że w dużej mierze my. Akcja Owsiaka tak jak Solidarność pokazuje, że społeczeństwo oprócz wrogości przejawia też tendencję do współdziałania, jednoczenia się we wspólnej sprawie. Na dużym i na małym szczeblu. I do okazywania serca. A tak na koniec pytanie: Do kogo te swoje słowa kierujesz: „Potem to powinno się rozwinąć, czyli więcej fundacji dla dzieci, działających na przejrzystych zasadach, oraz „dobroczynność na co dzień”. Bo fundacje wychodzą nie od rządu ale społeczeństwa, więc to jesteś między innymi Ty.
i tu na koniec:
http://blue-green74.blog.onet.pl/2011/01/09/wyjatkowe-granie/
Może jest szansa, że zrozumiesz o co w tym chodzi, mam nadzieję i pozdrawiam…
PolubieniePolubienie
PS. Właśnie takie akcje jak Owsiaka pokazują, że jesteśmy zdrowym społeczeństwem:)
PolubieniePolubienie
Do organizacji pożytku społecznego, które powinny szeroko uświadamiać społeczeństwo. Przypuszczam, że istnieje między nimi konkurencja, widzę antagonizm między głośną akcją WOŚP i cichszym działaniem Caritasu. Notabene nie jestem katoliczką.
Nie jestem osobą aspołeczną. Rozumiem wszystko o czym piszesz. Niemniej mam krytyczne uwagi wobec pewnych form organizowania dobroczynności.
PolubieniePolubienie
Orkiestra za bardzo uspokaja sumienie tych, którzy mają z czego dawać i dają za mało.
Działalność charytatywna to taka medialna meliska dla wyrzutów sumienia. WOŚP jest takim usprawiedliwieniem dla wielu.
PolubieniePolubienie
Rozumiem.:) Moje pytanie: Jak dobroczynność wygląda w Twoim wydaniu? Bo skoro wiesz jak ma wyglądać i nie jesteś osobą aspołeczną to z zainteresowaniem o tym przeczytam.
PolubieniePolubienie
@Mirabelka
Czasem wysyłam sms-a przeznaczonego na biedne dzieci. Nie stać mnie na szerszą działalność filantropijną.
@Caddicus
To akcja najgłośniejsza, najbardziej prestiżowa, więc jak wezmą w niej jakiś mały udział czują się zwolnieni od innych działań na rzecz społeczeństwa, któremu niejednokrotnie sporo zawdzięczają.
PolubieniePolubienie
Media lubią pożywkę – codziennie coś nowego. Dziś jest to już raport MAK i premier powracający z Dolomitów:-)
PolubieniePolubienie
Hm… Miałaś krytyczne uwagi co do organizacji dobroczynnych i organizowania dobroczynności. To, ze wysyłasz od czasu do czasu sms-a, to tylko korzystasz z tego, że ktoś taką formę zorganizował. Jak zatem rozumiem sama nie poświęcasz własnego czasu ani zaangażowania, aby tworzy formy pomocy potrzebującym?
PolubieniePolubienie