Nie znałam tego poety. Przez przypadek trafiłam na kilka jego wierszy, z których najbardziej przemówił do mnie ten.
***
NIEPOKÓJ
Jaki cel ma twoje istnienie
w ciągłości pulsującego świata
w toku wiecznych przemian gorącej materii
ty – człowiek
dzieło natury – mądrość
a może jesteś tylko wybrykiem natury
przypadkiem
kalectwem czasu
owrzodzeniem na łonie wszechświata
które trzeba wycisnąć
/napisał Lech Lament/
źródło

Przemawia i do mnie, ale destrukcyjnie. Wiem że nie bez powodu postają takie treści, sama też czasem tak się czuję, jak rana na nodze świata … . Ale przemawia też mobilizująco, aż chce się przytulić wszystkich co płaczą, nakarmić głodnych, schronić prześladowanych … Chcę bardzo, ale mogę to zrobić jedynie myślą. Wstyd mi że człowiek tak kaleczy świat.
PolubieniePolubienie
A ja mam czasem wrażenie, że człowiek jest ofiarą tego świata.
I że musi zrobić wiele, aby nie być zupełnie przegranym.
PolubieniePolubienie
Niewątpliwie wobec żywiołów jesteśmy przegrani… Ale pobieżnie analizując zamieszczoną prze Ciebie ilustrację, to człowiek położył łapę na symbolu pokoju, utkał sobie kotarę, wybudował ściany, schody, postawił pomniki ……
Przypomniala mi sie taka bajka skandynawska:
Młoda kobieta została wdową z maleńkim dzieckiem, żeby nie ulec szaleństwu z rozpaczy, często siadała przy kołysce synka i marzyła, prosiła wszystkie dobre duchy by opiekowały się jej jedynym skarbem. Pewnego wieczoru jak na jawie zobaczyła 3 dobre wróżki, każda z nich obiecała na całe życie jej dziecka, wieczne szczęście, zdrowie, dobrobyt. Kobieta podziękowała wróżkom najserdeczniej, uspokojona zapewnieniami nachyliła się nad maleństwem, ale ono już nie żyło.
Cóż, życie jest nauką miłości, cierpienia ….
Serdeczności miłe
PolubieniePolubienie
Znam podobną baśń, Andersena. O dziecku, wypłakanych oczach, studni i zerwanym kwiecie, czyli śmierci tego dziecka.
Ten obraz niesamowicie symboliczny. Magritte jest moim ulubionym malarzem.
Życie uczy miłości, znoszenia cierpienia i pokory.
Serdeczności.
PolubieniePolubienie