Jesienna mucha brzęcząca na oknie przypomniała mi, jak bardzo do mojego lęku przed owadami, nieomal fobii, przyczyniło się znane opowiadanie Stanisława Lema, minipowieść pt. „Niezwyciężony”.
„‚Niezwyciężony’, krążownik drugiej klasy, największa jednostka, jaką dysponowała baza w konstelacji Liry, szedł fotonowym ciągiem przez skrajny kwadrant gwiazdozbioru. Osiemdziesięciu trzech ludzi załogi spało w tunelowym hibernatorze centralnego pokładu.”
I tak dalej… Aby zrozumieć, jaki może być związek tej powieści z owadami, trzeba dokładnie znać jej treść. Sama dawno tego nie czytałam, ale pamiętam, że autor zdołał zaszczepić we mnie parę lęków. Oprócz lęku przed owadami, lęk przed rozwojem cywilizacji technicznej, jak też lęk przed utratą świadomości, pamięci, tożsamości.
Literaturę odbieram neurotycznie i intelektualnie. Transmisja dwutorowa, wzajemnie nieskoordynowana, prędkość neuronowa.

Człowiek jest sprzecznością 🙂 Najbardziej boimy się bólu, a ten jest nam dany wraz ze świadomością. Lęk przed utratą świadomości zatem w ogóle nie powinien mieć miejsca, to raczej świadomości należałoby się obawiać. Ta sprzeczność prawdopodobnie jest wspierana złudzeniem, że można być świadomym, czerpać z tego przyjemność i w jakiś sposób jednocześnie uniknąć bólu.
Kiedyś przeszedłem przez doświadczenie wielokrotnej straty przytomności i za każdym razem jej odzyskiwanie było nieprzyjemne. No i jest to doświadczenie snu bez marzeń sennych. Na jakiś czas znikamy. Według Pessoi nie jest to prawdziwa przyjemność, gdyż rozpoznajemy to doświadczenie jako przyjemne dopiero po przebudzeniu, nie mniej jakoś zupełnie się tego nie obawiamy. Ciekawe.
Co do pamięci: „Ilekroć w mej pamięci otwiera się luka, myślę o trwodze jaką muszą doświadczać ci, którzy wiedzą, że nie pamiętają już nic. Coś mi jednak mówi, że po pewnym czasie ogarnia ich tajemna radość, której nie zamieniliby na żadne ze swych wspomnień, nawet najradośniejsze”. E. Cioran
PolubieniePolubienie
Niepamięć jest jak poważne kalectwo, nie tylko intelektualne, ale też emocjonalne. Dlatego powstał we mnie wtedy taki „lęk” przed utratą świadomości czy pamięci.
Z drugiej strony bywają sytuacje, że niepamięć jest bardzo pożądana, ale niewątpliwie też okalecza w jakiś sposób.
PolubieniePolubienie