„Sądzę, że dla swej ucieczki Mały Książę wykorzystał odlot wędrownych ptaków.”
Antoine de Saint-Exupéry – „Mały Książę”
Nie wiem, czy na planecie Małego Księcia wtedy była jesień. Świat opowieści jest jakby bez czasu, choć większość wydarzeń układa się w porządku chronologicznym. Jednak odejście Księcia z planety było zdarzeniem z kategorii rzeczy smutnych, jesiennych, i mam wrażenie że wędrowne ptaki spełniają tam podwójną rolę.
W naszym świecie zaczynają odlatywać bociany i wszelkie ptaki wędrowne. Melancholia. Koniec lata zdarza się co roku. Coś przemija, ale nie do końca. Połowicznie. Bociany odlatywały co roku, potem wracały. Smutek miesza się z optymizmem, nadzieją.
Czas linearny często przepełnia nas lękiem lub smutkiem, czas cykliczny nadaje sens istnieniu. Coroczna opowieść o porach roku jest opowieścią o wieczności. W tym roku koniec lata mnie zaskoczył. Tak jakbym zapomniała, że o tej porze pojawią się pierwsze symptomy jesieni.
