Historia · Tadeusz Różewicz · Wiersze znanych

Historia

(T. Różewicz)

***

Coś złego mi się stanie?

nic mi się nie stanie
przeżyję to wszystko

ile razy człowiek współczesny
może utracić godność

no więc tak
zaraz jak się ta cała
historia przez małe h
skończy
zabiorę się do roboty
co? tak
jeszcze raz zabiorę się do roboty
tak! będę się uczył chińskiego
czy warto
oczywiście

wielki patriota
poeta Lu-jou
żył w okresie
1125-1210
kiedy Mongołowie podbijali
Chiny
napisał
9300 wierszy
w tym czasie w Chinach
pisało się wiersze
z góry na dół
i od prawej strony do lewej
nie używano żadnych znaków
.
styczeń 1968
napisał Tadeusz Różewicz

***
Za niecały tydzień wybory prezydenckie. Jeszcze nie wiem, czy „teraz” to historia przez małe „h”, czy przez duże. Nie mam takiej pewności, jaką miał Różewicz.

Ludzie, idee. Idee, ludzie. Człowiek tworzy ideę. Idea stwarza człowieka. Historia. Zobaczymy, może nie skręci zbyt gwałtownie.

bimuyumanhua

13 myśli na temat “Historia

  1. te wiersze chińskie, może to czas na poezję? może Różewicz dobrze wiedział, czego trzeba wobec historii przez małe jednak h?
    pozdrowienia, Moon

    Polubienie

  2. Poezja jest dobra na wszelkie zawirowania..

    Mam wrażenie, że Różewicz nie przewidywał wtedy, co przyniesie Polsce cały rok 1968. 16 stycznia miało miejsce zawieszenie „Dziadów” w reżyserii Dejmka. 30 stycznia protesty studenckie przeciw zdjęciu tego przedstawienia. Potem inne wydarzenia.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/1968
    http://en.wikipedia.org/wiki/1968

    Ktoś kiedyś zwrócił uwagę, że cały rok 1968 sprawia wrażenie „sterowanej rewolucji” i związanych z nią kontrakcji (na świecie).

    Tak też na razie wydaje się to historią prze małe „h”, ale kto wie.

    Pozdrawiam.

    Polubienie

  3. To się dało przeczuć. Przynajmniej tak mi się wydaje. Coś niepojkojącego było w zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Izraelem w 1967, potem w tej nagonce na inteligencję i na tym, że do języka weszły zwroty „syjonistyczny agent” itp. Ech, łatwo było komunistom naginać rzeczywistość, to im trzeba przyznać. I to tak, że wielu w to wierzyło…

    Polubienie

  4. Pogoniono z Polski ponad 15-20 tys. Polaków pochodzenia żydowskiego. Nawet reżysera „Krzyżaków”, Forda.

    Na uczelniach pojawili się „marcowi docenci”, którzy zastąpili część wyrzuconej inteligencji. Potem naukowcami zostawały pewnie często ich dzieci, itd. Polska nauka i kultura straciła.

    P.S.
    To też się przyczyniło do tego, że zamiast prawdziwej inteligencji, mamy stada głupawych wykształciuchów.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Marzec_1968
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Marcowy_docent

    Polubienie

  5. Tyle że inteligencja mimo wszystko nie jest kwestią genetyczną, teoretycznie miała ona szansę się odrodzić.Tylko coś jej nie widać. Nie wiadomo gdzie jej szukać. Albo też istnieje, chowa się po katedrach i nie zabiera głosu, bo najgłośniej szczekają zakompleksione pieski?

    Polubienie

  6. Jakoś się nie odrodziła.

    Polska nauka „spsiała”, co słychać tu i tam. Teraz podobno całkiem łatwo zrobić doktorat. Mówią, że mądrzejsi odeszli z uczelni, pozostały miernoty i wygryzacze zdolniejszych.

    Polubienie

  7. Cóż, to sąd zbyt ogólny, trudno powiedzieć, nie znając tych środowisk od wewnątrz. Jest wielu autorów dobrych publikacji, głównie w humanistyce. Ale co w trawie piszczy, trudno powiedzieć. Ja myślę, powtarzając ludową mądrość, że „gówno smierdzi, więc czuć je z daleka”, a zapach fiołków rozwiewa się gdzieś na wietrze.

    Jedno jest faktem – gdzieniegdzie doktorat zrobić bardzo łatwo. Ale to nie doktorat mimo wszystko decyduje o człowieku.

    Czyli – nie ma inteligencji w przestrzeni debaty publicznej.

    Polubienie

  8. Nie znam obecnych środowisk naukowych aż tak dobrze, ale z doświadczenia wiem, że jest jeszcze gorzej niż kiedyś.

    Ktoś mówił, że często wykładają ludzie z „łapanki”, bo mało kto dziś w Polsce chce być naukowcem. Słabe warunki finansowe.

    Polubienie

  9. „Historia magistra vitae est.”(Cyceron) Tadeusz Różewicz -tylko tak myślę- Tytan Literatury i Poezji, sparafrazował zapiski setek ówczesnych twórców, do „chińszczyzny” bełkotu,który coś bazgrolił na kartach historii świata. Nasze podręczniki okrojone z wielu faktów czasu wojny i wyzwolenia, nafaszerowane tysiącami słów „przyjaźni”. Cóż można tworzyć kiedy „nauczycielkę” oszpecono, okradziono…
    A jeśli chodzi o intelektualistów, nie zapisywali się do partii, więc cicho było o nich, trudno było kupić nowe wydanie. Przepadali w szufladach. Czasy głębokiej komuny dla Twórców najkrócej można określić cytatem poniżej (chyba De Mollo)
    „Na początku miałem nadzieję, że można ich zmienić.
    Ale teraz, jeśli nawołuję nadal, to tylko po to,
    by oni mnie nie zmienili.”
    Serdeczności nocne.

    Polubienie

  10. Bardzo prawdziwy cytat. Dziękuję.

    Komuna to były ciężkie czasy, trochę pamiętam. Historia była zakłamana, nie każdy znał prawdę. Prawdziwi intelektualiści nie mogli pisać wcale lub musieli pisać „chińszczyzną”.

    Ale teraz też nie możemy mówić o pewnych sprawach z przeszłości, dwadzieścia lat po odzyskaniu wolności. Trzeba to zmienić, i dlatego niektórzy tak bardzo boją się zwycięstwa Kaczyńskiego.

    Nocne pozdrowienia.

    Polubienie

  11. Dla ścisłowców warunki finansowe fakt, mają znaczenie. Nie ma pieniędzy na badania. Dla humanistów niby to mniej znaczy, ale jakoś i tak brak pieniędzy rzuca się w oczy.

    Polubienie

  12. Mam ukochaną Felietonistkę!!! Panią Marię Woś, która na spieczony umysł, burzę myśli, żal kapiący łzami, na głupawkę i pustkę absolutną, otwiera swoje serce- erudytę i rozdaje bukieciki zasuszonej poezji, kropelki miodu, listy na korze, obrazki ludzkich zamazanych dusz. Komentuje, kontempluje świat w którym żyła i żyje, nadając mu ludzki oddech, puls i wizerunek. Polecam serdecznie i mocno. Teraz są problemy ze starszymi felietonami, ale to się chyba zmieni.
    http://www.prw.pl/articles/view/933/felieton-marii-wos-posluchaj

    ps. to jest agresja wyborcza, a nie kampania. Psycholodzy mówią że człowiek kiedy długo się boi, słabnie i w końcu staje się agresywny.
    A boimy się kiedy nasze wieczorne myśli, serce oskarża, a nie drugi człowiek. Potrzeba nam zmian, a kwestii jest mnóstwo.
    Serdeczności wieczorne na miłe przebudzenie

    Polubienie

  13. Bardzo ciekawie zapowiada się felieton, ale tam są tylko pierwsze minuty. Szkoda, że nie mogę usłyszeć całego.

    Kampania jest nie tylko agresywna, jest często po prostu chamska. Ja już mam dość.

    Pozdrawiam.

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.