O „czasie snu” przeczytałam na blogu Signe.
Czas snu (ang. Dreamtime, w językach aborygeńskich Malchera, Alcheringa, Mura-mura Tjukurrpa i inne) to mitologia australijskich Aborygenów. Legendy opisujące „czas snu” stanowią najstarsze istniejące przekazy ustne, szacuje się, że legendy Aborygenów mają ponad 50 000 lat.
Większość plemion aborygeńskich uważa, że wszystkie żywe stworzenia na Ziemi są ze sobą powiązane i tworzą jeden wielki system, który wywodzi się bezpośrednio od ich duchowych przodków z „czasu snu”. Według Aborygenów każde wydarzenie pozostawia za sobą jakiś fizyczny ślad, a cały świat fizyczny jest rezultatem działania metafizycznych stworzeń, które dzięki swojemu istnieniu wykreowały go.
„Czas snu” opisuje okres przed stworzeniem Ziemi, kiedy nie istniał jeszcze fizyczny, materialny świat. „Czas snu” według wierzeń nadal istnieje i można się do niego dostać lub też porozumieć się z żyjącymi tam duchami dzięki odpowiednim rytuałom magicznym.
(źródło: Wikipedia)
Prawie co noc powracam do czasu snu. A właściwie, czas snu dostaje się do mojej realności. I nie jest to przenośnia, bo świat tych snów jest niezmienny – te same motywy, podobna fabuła i nastrój, te same czy podobne postacie. Odczuwam brak łącznika miedzy czasem snu a moim życiem. Może jest to osoba, może idea, może stan ducha, może określone działania. Czas pokaże. Czas mojego ziemskiego życia.
***
Odlotowy obrazek…
„Dzisiejszy dzień będzie inny.” /oryginał-źródło
Każdej doby na kilka godzin wyłączamy naszą świadomość i przenosimy się do innej rzeczywistości, w niezbadane zakamarki naszego mózgu. Kto wie, która rzeczywistość jest bardziej realna, ta na jawie – czy ta we śnie?
Wszak to co na górze, to i na dole, czyż nie?
Serdecznie pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
dzięki:) są o tym różne legendy i myślałam o nich wczoraj, żeby pozbierać
w śnieniu świata pod tagiem „śnienie” albo „mindell” może jeszcze coś o tym być
PolubieniePolubienie
@Mantis
Próbuję z tej rzeczywistości we śnie wyciągnąć jakieś wskazówki dotyczące świata realnego. Może mi się uda.
@Signe
Ja kiedyś słyszałam, że, według Aborygenów, nasz świat, to sen zielonych mrówek czy coś podobnego…
W. Herzog – „Tam gdzie śnią zielone mrówki”
http://www.alekinoplus.pl/program/film/tam-gdzie-snia-zielone-mrowki_1339
http://www.filmweb.pl/film/Tam,+gdzie+%C5%9Bni%C4%85+zielone+mr%C3%B3wki-1984-110813
PolubieniePolubienie
mogą to być zielone mrówki, ale i wszystkie inne istoty, wszędzie są te światy dla naszych zachodnich umysłów nieważne, a zamieszkałe przez istoty o innych umysłach, bo mózgi to jeszcze nie wszystko:)może zielone mrówki utrzymują nas przy życiu swoimi snami…
i za Herzoga dzięki!
PolubieniePolubienie
Jeśli zginą zielone mrówki, zginiemy również my i nie będziemy już tego świadomi? Kto wie.
Herzog jest jednym z moich ulubionych reżyserów, ale tego filmu „o mrówkach” nie widziałam. Słyszałam tylko.
PolubieniePolubienie
widzę ich tu znów:) jest dużo ważnego w snach, teraz mam to u Junga i widzę, że to bardzo realne, praktykuję:)
PolubieniePolubienie
Tak, sny to druga realność:)
PolubieniePolubienie