Filozofia

Ateiści błądzą, agnostycy mniej

Nie trzeba długo szukać, by spotkać ludzi agresywnie i naiwnie propagujących ateizm, takich, którzy zachłysnęli się antyteistycznymi poglądami Richarda  Dawkinsa.

Ewolucja, dobór naturalny, geny. Wszystko racja. Memy? Nie. Tu już zaczyna się fantazjowanie u Dawkinsa – cała nieudowodniona teoria memetyki.

Ale wiara w teorię ewolucji nie wyklucza wiary w Boga. Jakiś inteligentny byt transcendentny wprawił kiedyś w ruch ten mechanizm ewolucji. Wymyśliłam to sobie. Prawdopodobnie wiele innych osób też to sobie „wymyśliło”. Niemniej doszli do tego także naukowcy – fizycy, astrofizycy, kosmolodzy. To, co każdy rozsądny człowiek przeczuwa, wyjaśnia zasada antropiczna. Oto fragmenty pracy pt. „Zasada antropiczna a kosmos” autorstwa profesora Jerzego Sikorskiego z Instytutu Fizyki Teoretycznej i Astrofizyki na UG:

„Przez około 500 lat nowożytnej historii nauki uważano, że zasadniczym celem nauk przyrodniczych jest rozpoznawanie podstawowych praw rządzących otaczającym nas światem.”

„Jest jednak kilka podstawowych pytań, na które nauka — jak dotychczas — nie próbowała odpowiedzieć. Pytania te brzmią — dlaczego prawa te są takie jakie są, skąd się wzięły i czy ewentualnie mogłyby być inne.

„Człowiek wykształcony stosunkowo łatwo potraktuje opis stworzenia w „Genesis” jako pewną metaforę i przyjmie opis ewolucji świata dawany przez współczesną kosmologię, geologię i nauki biologiczne, lecz fundamentalne pytania o pochodzenie praw przyrody oraz o sens i cel istnienia pozostają dla niego niezgłębioną tajemnicą. Jednak nawet na obszar tych pytań zaczyna powoli wkraczać współczesna fizyka. Są to dopiero pierwsze i dość jeszcze nieporadne kroczki, ale — gdy przypomnimy sobie historię — to tak było za każdym razem, gdy nauka zaczynała penetrować nowy obszar.”

„Każdy z nas, bez względu na obecną profesję i zakres wykształcenia, przypomina sobie zapewne ze szkolnych lekcji fizyki, że w omawianych teoriach fizycznych występowały tzw. podstawowe stałe, takie jak np. stała grawitacji, prędkość światła, stała Plancka, elementarny ładunek elektryczny i jeszcze kilkanaście innych. Zwykle zebrane były razem gdzieś na końcu podręcznika i można było odczytać tam ich wartości liczbowe. Nie zwracało się natomiast szczególnej uwagi na fundamentalny fakt, że te wartości liczbowe stałych nie wynikają z żadnej teorii fizycznej, lecz są rezultatem pomiarów. Żadna teoria nie przewiduje ile ma wynosić prędkość światła czy stała grawitacji i dlaczego wynosi akurat tyle, ile wynosi. Na szczęście już od kilku ostatnich dziesięcioleci zaczęto wśród fizyków stawiać sobie takie pytanie. Mało tego, zaczęto poszukiwać odpowiedzi na pytanie, a co by było, gdyby tak wartości tych stałych trochę pozmieniać.”

„Krótko mówiąc, dostrojenie tych około dwudziestu stałych fizycznych wydaje się dość sztywne i nie pozwalające na żadną niemal dowolność. W przeciwnym razie otrzymujemy świat, w którym nie ma miejsca na znany nam obraz z gwiazdami, planetami, pierwiastkami, chemią organiczną, życiem biologicznym, nie ma wreszcie miejsca dla nas samych. Wygląda więc na to, że prawa fizyki zostały niejako dopasowane do tego, abyśmy w ogóle mogli zaistnieć. Z tych rozważań i rezultatów wziął się pewien program intelektualny zwany zasadą antropiczną.

„Nauka nie mogła tak całkiem zignorować otrzymanego rezultatu. Jakoś należało się do tego ustosunkować. Próbowano oszacować szansę czysto przypadkowego doboru takiego zestawu stałych fizycznych, który warunkuje znaną nam postać świata. Niezależnie od podejścia do tych oszacowań, otrzymywano prawdopodobieństwo tak absurdalnie małe (rzędu 10–230), że praktycznie nie nadające się do żadnych sensownych rozważań.”

„Nieskończona gęstość nie ma przecież fizycznego sensu. L. Smolin, odwołując się do pewnych wstępnych rezultatów i prób kwantowej grawitacji, sugeruje, że osobliwość taka jest początkiem nowego Wielkiego Wybuchu i generuje nowy wszechświat — „wszechświat niemowlęcy”. Oczywiście ów nowy Wielki Wybuch nie zachodzi w naszej przestrzeni lecz tworzy nową własną czasoprzestrzeń, w której ewoluuje nowy wszechświat. Jego dalsza ewolucja przebiegać już może mniej lub bardziej podobnie do znanego nam standardowego scenariusza. Tak więc, według tej śmiałej hipotezy, czarne dziury, te sarkofagi umierających gwiazd, byłyby kolebkami nowych światów. Także nasz wszechświat byłby światem potomnym wygenerowanym przez zapadającą się czarną dziurę w innym, macierzystym względem niego, wszechświecie. Czyż nie fascynująca odpowiedź na często zadawane pytanie — „co było przed Wielkim Wybuchem?”

galaktyka nieregularna NGC55
źródło

18 myśli w temacie “Ateiści błądzą, agnostycy mniej

  1. Pingback: Dlaczego? « Polucje Ewolucji 2
  2. Wydaje mi sie, ze wszelkiego rodzaju „teorie” na istnienie Boga sa tak samo nieprzekonujace jak i „teorie” o Jego nieistnieniu.
    Albo sie w Boga wierzy, albo nie.
    Ja wierze.

    Polubienie

  3. Ma Pan chyba rację w kwestii tych teorii…

    Ja też wierzę w Boga, choć nie wyznaję żadnej religii. Poza swoją własną, nieskodyfikowaną.

    Polubienie

  4. A ja się tak zapytam, czy szanowna autorka zna profesora Dawkinsa na tyle blisko, by pisać o nim per „Dick”? Czy może autorka świadomie używa zdrobnienia mającego kojarzyć się z innym znaczeniem tego angielskiego słowa?

    Polubienie

  5. Pingback: Rysiu manipuluje, czyli czytajmy źródła « Polucje Ewolucji 2
  6. Niestety po lekturze CAŁOŚCI artykułu prof. Sikorskiego, okazuje się, że szanowna autorka też ma co nieco za uszami.

    Polubienie

  7. No z taką argumentacją, to ja bym uważał, parafrazując:

    Polityk X kradnie publiczne pieniądze.

    „Jemu wolno, mnie też. Jednak on kradnie więcej, więc jest bardziej niebezpieczny”

    Polubienie

  8. Nie można chyba czynić analogii między kradzieżą a oszustwami ideologicznymi.

    Skoro obu stronom brak niezbitych dowodów w kwestii istnienia/nie istnienia Boga, mają miejsce mniejsze lub większe manipulacje. Nie zmieni to niczego – Bóg dalej będzie istniał bądź nie istniał.

    Ale po co promować ateizm/antyteizm? Przecież nikt nikogo nie zmusza do wiary w Boga. Pewnie dla zysków ze sprzedaży książek.

    Polubienie

  9. @Nie można chyba czynić analogii między kradzieżą a oszustwami ideologicznymi.

    A to niby dlaczego? I kradzież i oszustwo jest naganne analogia jest w pełni uzasadniona.

    @Skoro obu stronom brak niezbitych dowodów w kwestii istnienia/nie istnienia Boga, mają miejsce mniejsze lub większe manipulacje.

    Jak rozumiem usprawiedliwiamy w ten sposób obie strony i zezwalamy im na owe manipulacje nie czepiając się żadnej ze stron, czy robimy na zasadzie, że dopóki nasi manipulują, to jest OK bo oni manipulują mało, a tamci jak manipulują, to nie jest OK, bo oni manipulują więcej?
    Kali ukraść krowa?

    @Ale po co promować ateizm/antyteizm? Przecież nikt nikogo nie zmusza do wiary w Boga. Pewnie dla zysków ze sprzedaży książek.

    Ale po co promować katolicyzm/chrześcijaństwo/islam/buddyzm/judaizm/świadków jehowy/hare krishna? Przecież nikt nikogo nie zmusza do niewiary w boga/bogów. Pewnie dla zysków z tacy/datków itp.

    Polubienie

  10. @”A to niby dlaczego? I kradzież i oszustwo jest naganne analogia jest w pełni uzasadniona.”

    Można oszukiwać dla wyższych celów… Czasem wolno też kraść dla wyższych celów, np. w czasie rewolucji tak było.

    @”czy robimy na zasadzie, że dopóki nasi manipulują, to jest OK bo oni manipulują mało, a tamci jak manipulują, to nie jest OK, bo oni manipulują więcej?”

    Trzeba być naiwnym czy głupim, aby nie manipulować w sytuacji, gdy manipulują nasi wrogowie.

    @”Ale po co promować katolicyzm/chrześcijaństwo/islam/buddyzm/judaizm/świadków jehowy/hare krishna? Przecież nikt nikogo nie zmusza do niewiary w boga/bogów. Pewnie dla zysków z tacy/datków itp”

    Nie popieram bogacenia się kleru na wiernych (taca, datki, i inne). Nawet pisałam tu ze dwa-trzy razy na temat mojej niechęci do klerykalizmu i organizacji religijnych, niemniej wierzę w Boga.

    Dawkins stworzył religię ateistyczną/antyteistyczną. I też sobie na tym zarabia.

    Rozpędzić wszystkie organizacje religijne żerujące na wiernych, i pogonić Dawkinsa.

    Polubienie

  11. Popraw mnie, jeśli się mylę. Zostałaś przyłapana na lekkim manipulowaniu cytatami. W odpowiedzi stwierdziłaś, że robisz to w dobrym celu, w przeciwieństwie do np. Dawkinsa (facet nie jest mi miły). Ten dobry cel to: „Rozpędzić wszystkie organizacje religijne żerujące na wiernych, i pogonić Dawkinsa.”. Pomijam fakt, że troszku się z Dawkinsem zgadzacie, choć on odrzuciłby drugi cel.
    Ale.
    Skoro Twoja wiara to: „Twoja własna nieskodyfikowana religia”, swoją definicję „dobrych celów” opierasz li tylko na przekonaniu o własnej słuszności. W takim razie Ty i Dawkins nie różnicie się nie tylko w jednym z celów, ale też w podstawach Waszych działań. W jego przypadku wiem przynajmniej, że wyszedł od genetyki i że był naukowcem, nim został prorokiem.

    Polubienie

  12. Każdy propaguje to, co uważa za słuszne i ważne, mniejsza o metody.

    Jednak Dawkins trochę zamienił to w biznes.

    Jest tak samo szkodliwy jak Ci, którzy NAGANIAJĄ ludzi do sekt i przeróżnych kościołów wysysających pieniądze.

    Polubienie

  13. Podoba mi się zawarta w tytule wpisu klasyfikacja. Dowiaduję się z niej, że należę do tej mniejszości, która mniej szkodzi (-:

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.