Jeśli chodzi o piosenkę z ostatniego wpisu, jest genialna pod względem melodii, rytmu, aranżacji, itd. Natomiast tekst jest cokolwiek grafomański, niemniej lepszy niż wiele innych tekstów polskich piosenek.
Zupełnie mnie zaskoczył „hormonalny sakrament” jako metafora seksu między kobietą a mężczyzną. Nigdy nie słyszałam czegoś bardziej obrazoburczego i jednocześnie tak wpływającego na wyobraźnię. Facet piszący teksty dla grupy ma niezwykłe pomysły, ale to co oryginalne nie zawsze jest artystyczne, i tu niestety jest to trochę kiczowate. „W czarnej asyście koronek” to chyba najbardziej grafomański fragment utworu. A najlepszy jest refren: „Obiecała, że zabierze go do nieba, że odkryje mu niezbadany ląd…”. Ograne, banalne motywy wyznań miłosnych w kontekście zimnego, elektronicznego rocka. To mi się zawsze podobało, od dzieciństwa. Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Cały tekst piosenki „Pokój na jedną noc” w wykonaniu The Cuts
Depeche Mode „Route 66”
i okazuje się, że w piosenkach teksty są najważniejsze.
😉
PolubieniePolubienie
A jednak są ważne. Trochę kiczu, i dobra piosenka już mniej dobra 🙂
PolubieniePolubienie
No popatrz, jaki Ty jesteś romantyczny… 🙂
Z tą miłością, to nie takie proste jest. Czasem nie wiadomo, czy to miłość czy nie miłość.
PolubieniePolubienie
Moon,
Nie bądźmy aż tak wybredni. Miłość jest opiewana od tysięcy lat. Trudno znaleźć frazy, które nie byłyby wtórne wobec tego, co już napisano. Choć przyznam, że jedni robią to lepiej, inni gorzej, ale sama miłość, gdy nas dopada jest czymś najwspanialszym. Wali w samo serce:-)
PolubieniePolubienie
Tekst jest niezwykle ważny ….o ile jest zrozumiały
dla odbiorcy/obce języki/,gdyby artyście nie zależało na przekazaniu treści produkowałby mruczanko-wrzeszczanko-wyjącanki.Dlatego tak lubię
wszystkie piosenki n.p.”Piwnicy pod Baranami”,tam nie
ma żadnego „gluta” myślowego.
Innym wystarczy muzyka bez znajomości tekstu-ich cyrk i upodobania.
Natomiast miłość określana jako „hormonalny sakrament” jest wątkiem conajmniej starym jak „Kabała”-gdzie zespolenie dwojga płci jest przedstawiane jako najwyzszy stopień zbliżenia z „boskością”,dosłownie i w przenośni.
PRAWDZIWA miłość istotnie „wali w serce”ad.sadoq,lecz
czasem uszczupla na rozumie,stąd pojawiają się watpliwości.
A że CUD jest…:)),to niepodważalny,niedyskutowalny
fakt „ugodzonego”.
Dopóki się zachwycasz jesteś dzieckim,powtarzam sie,ale warto,bo okradanie siebie,jest n.p.nieetyczne?
PolubieniePolubienie
Moon,
Wszyscy są romantyczni tylko nie wszyscy się potrafią przyznać. Miłość, czy zauroczenie dopada każdego. A tak trafiony w niczym nie przypomina tego poważnego i zrównoważónego człowieka:-)
Schicha
Oj nie uszczupla na umyśle, tylko nazwałbym to eufemistyczniej… zyskuje pierwszeństwo
PolubieniePolubienie
@Sadoq
I kobiety i faceci potrafią oszaleć z miłości 🙂 Mam wrażenie, że faceci częściej. Zwłaszcza wtedy, gdy kobieta niezbyt warta szaleństwa.
@Schicha
Zespolenie dwojga ludzi jako najwyższy stopień zbliżenia z boskością… Zgadzam się. Ale tylko mężczyzny i kobiety. Homoseksualistów to nie dotyczy, bo nie mam tam dwóch przeciwnych „pierwiastków kosmicznych” – kobiecego i męskiego.
PolubieniePolubienie
@Sadoq,
bycie romantycznym nie powoduje,że poddajemy się
miłości,czy zauroczeniu.Bywali zakochani asceci:)).
To jest posługiwanie się schematami przyjętymi n.p. w literaturze, romantyczny-zdolny do miłości,pozytywista do stawiania domów.
Pisząc „uszczupla na umyśle”miałam na myśli „odrównoważenie” trafionego.Wieloznaczność słów ?
@Moon jasne,że kobiety i mężczyzny.Tako rzecze „Kabała”.
PolubieniePolubienie