Trzymałam dziś w rękach niespełna miesięcznego kotka. Ufny, odważny, towarzyski, ale oczy miał przestraszone. W końcu nie wiem, czy dobrze się czuł podczas swojej pierwszej wizyty w domu. Z ludźmi czasami mam podobnie. Rozgryzam, rozpracowuję, a potem wyłazi z kogoś „dusza naga” i dramatycznie rozsypuje się obraz tej osoby. Przyjaciel okazuje się wrogiem, przyjaciółka wredną żmiją, a ulubiony mędrzec paranoikiem. Wybrani ludzie tracą przypisaną im rolę.
A wybierać trzeba, bo trzeba żyć.* Jak za egzystencjalistami powtarza Tatarkiewicz. Nie ma ucieczki od wyborów. I to jest najgorsze w życiu. Bo nikt nie uwolni od tych wszystkich lat, gdy żałuje się takiego a nie innego wyboru.
/Władysław Tatarkiewicz, „Historia filozofii”, t. III/

„Nie, Mamo, nie jedliśmy żadnych serowych chrupków, dlaczego pytasz?”