Twórca homeopatii, Hahnemann, bywał oskarżany o okultyzm.
»Hahnemann jak i jego zwolennicy chętnie posługują się terminologią z dziedziny wiary religijnej lub ezoteryzmu jak: duchowa siła życiowa, harmonia z energią świata, ciało eteryczne itd. Homeopata J. Angerer potencjalizację nazywa „świętym aktem”: „W świętym akcie potencjalizacji moc ozdrowieńcza wyzwala się z więzów struktur ziemskich i przywraca w chorym organizmie harmonię” (według. Pfeifer, Czy zdrowie…str. 90). Nie jest to język medycyny: „moc ozdrowieńcza”, „struktury ziemskie”… Jeden z najbardziej znanych homeopatów w Szwajcarii dr Adolf Voegeli w artykule na temat działania homeopatii opublikowanym w „Zeitschrift fur Klassiche Homeopatie” (t.3, nr 3, 1959) pisze, że działanie leków homeopatycznych wyższych potencji ma naturę duchową, i że najlepiej je wyjaśnia hinduistyczna filozofia Sankhya. Według niej człowiek posiada oprócz znanego nam ciała również ciało eteryczne ze specjalnym systemem przekazu energii. Leki homeopatyczne działają bardzo skutecznie właśnie na ten system. Voegeli pisze także o innym systemie energety-cznym człowieka, sterującym odczuciami – ciele astralnym. Według Samuela Pfeifera, autora książki „Czy zdrowie za wszelką cenę? Medycyna alternatywna a wiara chrześcijańska” (Wrocław 1994) filozofia, która stoi za homeopatią, jest we wszystkich elementach przeniknięta koncepcjami hinduistycznymi i buddyjskimi.
Wspomniany dr Bopp nie ma wątpliwości, że homeopatia spokrewniona jest z okultyzmem. Sam zresztą Hahnemann twierdził, że zasady swojej metody leczenia zostały mu przekazane podczas seansu spirytystycznego. Hahnemann już w młodości przystąpił do wolnomularzy. Jezusa nazywał on „Arcyfantastą”, natomiast zachwycał się Konfucjuszem. W jednym ze swoich listów pisze o Konfucjuszu: „Można tu wyczytać boską mądrość, bez otoczki cudów i bez zabobonów. Ważnym znakiem czasu jest to, że możemy teraz u nas czytać Konfucjusza. Już wkrótce, w królestwie szczęśliwych duchów, uścisną tego dobroczyńcę ludzkości, który wskazał nam prostą drogę do mądrości i prowadził do Boga, już 650 lat przed Arcyfantastą” (według S. Pfeifera, str. 88). W miarę rozwijania swojej metody leczenia Hahnemann coraz bardziej się zmieniał, stawał się niecierpliwy, wybuchowy. Nad nim i nad jego rodziną zawisło jakieś potężne zło. Małżeństwa trzech córek rozpadły się, dwie jego córki zostały zamordowane w tajemniczy sposób. Jedna z córek zmarła w wieku 30 lat. Jedyny jego syn opuścił żonę i dziecko, i zaginął. Biograf Fritsche nie zawahał się napisać, że Hahnemann przekazał synowi coś ze swojej demoniczności. Homeopatia, tak jak to bywa z ruchami religijnymi, podzieliła się na kilka nurtów. Do pierwszego nurtu można zaliczyć tych, którzy „odmitologizowali” homeopatię i nie podają skrajnie rozcieńczonych ani ładowanych kosmicznie substancji. Do drugiego nurtu można zaliczyć tych, którzy zgadzają się, że Hahnemann w pewnych wypadkach się pomylił i starają się homeopatię uzasadnić naukowo (niestety, bez skutku). Do trzeciego nurtu należą homeopaci, którzy ślepo wierzą swojemu mistrzowi i ci jednocześnie przyznają się otwarcie do wiary w astrologię i praktykują spirytyzm.«
Fragment artykułu księdza dr hab. Andrzej Kowalczyka pt: „Homeopatia a okultyzm”>>
