Chcesz zamknąć się w sobie, skryć przez światem i ludźmi, delektować się swoją samotnością. Ale Ci nie pozwolą… Przyjdzie taki jeden i mówi: „Uśmiechnij się.”, „Odpowiedz na moje pytanie.”, „O popatrz na mnie. Uśmiecham się do Ciebie”. Wtedy nie da się już dłużej ukrywać. Trzeba wyjść ze swojego wnętrza i popatrzeć na delikwenta. A może nawet mu coś odpowiedzieć, albo jeszcze odwzajemnić te jego zaczepne uśmiechy…
Taki Mały Książę nadmiernie zatroskany o swoją Różę. Swego rodzaju mutacja Małego Księcia. Nie tylko przepycha wulkany, wyrywa baobaby i przykrywa kwiat kloszem na noc. Nie tylko wpadnie w zadumę nad faktem, że jego Róża ma kolce, ale jeszcze powie jej od czasu do czasu: „Różyczko moja prześliczna, masz piękny kolor.” Całkiem empatyczny wariant Małego Księcia. I całkiem empatyczne to tłuczenie klosza samotności. Tylko dlaczego kobieta czasem tęskni, aby nałożyć nowy klosz? Lubi oglądanie świata przez szkło? Kolorowe szkiełko? Szkło pomniejszające?
autor: Dariusz Twardoch
mimo wszystko zaczepne uśmiechy są lepsze od zaczepnych łez
PolubieniePolubienie
Otóż to. Samotność jest dla psychiki tym, czym płyn odkażający dla rany…
PolubieniePolubienie
Samotność czasem niezbędna by nie zwariować.
PolubieniePolubienie
Lubię się czymś przykrywać, ochraniać… Mam taki nawyk od lat.
Teraz mnie jeszcze grypa dodatkowo odizolowała, ale już mija.
Dobranoc:)
PolubieniePolubienie
🙂 Ja czasami tylko ją lubię, choć kiedyś lubiłam cały czas…
PolubieniePolubienie
może tak tylko można wytrzymać potężną przewagę świata zewnętrznego…
jestem za wszelkimi kloszami, umiejętnymi zamknięciami, a nawet kombinezonami ochronnymi..
grypa też bywa takim czymś, izoluje..
dobranoc:)
PolubieniePolubienie