W jednym z moich powracających snów ciągle nie mogę dojść do kontuaru, lady, stolika, kawiarni, sklepu, itp., gdzie mam dostać jakiegoś rodzaju kremowo-śmietankowe ciastko, kawałek tortu, a czasem jakiś inny deser. Do tego niekiedy ma być kawa albo herbata. I we śnie odczuwam silną, niezaspokojoną ochotę na taki słodki kremowy, czy kremowo-czekoladowy, wyrób.
Bardzo symboliczny sen, nieprawdaż? Klasycznie. Symbolizuje to, czego nie mogę w życiu osiągnąć. Tej słodyczy i beztroski. Tylko czy można tłumaczyć sny w ten sposób? Mały diabełek sceptycyzmu się uśmiecha. A może to senne pragnienie słodyczy jest objawem jakiejś ukrytej choroby somatycznej, która tylko w ten sposób może zamanifestować swoje istnienie?
źródło (obrazek zmniejszony)
„Przepraszam. Czy widziałeś może ogonek? Taki mały czarny?”