Od czasu do czasu trafiam na taki rodzaj prawdy, która na pierwszy rzut oka oczywista, po chwili zastanowienia taką oczywistą już nie są. Przeglądałam jakiś czas temu stronę projektu „Brand New World”. Znalazłam tam następujący fragment:
„Cokolwiek robimy, nie ma to znaczenia, bo i tak umrzemy. Skąd więc bierze się ponadprzeciętna aktywność rasy ludzkiej, jedynego gatunku świadomego swojej śmiertelności? Stąd, że znając swoje przeznaczenie, chcemy je pokonać i stać się nieśmiertelni – odpowiada Zygmunt Bauman.”
Mądra i chwytliwa hipoteza, z długą tradycją, choć można się z nią nie zgadzać. Jednak wcale nie zamierzam polemizować z Baumanem. Zastanowił mnie tylko jeden szczegół w powyższym fragmencie. Czy zwierzęta naprawdę zupełnie nie są świadome swojej śmiertelności? Patrząc na zwierzątka domowe mam czasem wrażenie, że mogą być „mądrzejsze” i bardziej świadome niż przypuszczamy.
