Przyszedł mi wczoraj do głowy początek opowiadania o kobiecie. Takiej emanującej czystą kobiecością. Która, jak tylko spojrzy na mężczyznę, od razu go zdobywa. Realizm przemieszany z fantazją, ale nie umiem opowiedzieć, jak by to wyglądało; zawsze dopiero pod koniec wychodzi, co miało wyjść. I to jeszcze wychodzi w przybliżeniu. Słowo generuje słowo w nigdy nie kończącym się „akcie twórczym”, a każda historia jest tylko jednym z wielu możliwych wariantów. I czasami trudno zdecydować, który wariant jest lepszy.
Za mało mam teraz sił, aby wyprodukować tę opowieść. Zmęczenie zimowe. Zawsze znajdzie się pod ręką odpowiednio nazwane zmęczenie, gdy z jakichś powodów nie chce się czegoś robić. Teraz akurat mam chwilowy uwiąd wiary we własne zdolności literackie. Ponadto, jak sobie człowiek przejrzał niektóre blogi literackie z tego ostatniego konkursu, to złośliwie może powiedzieć, że odechciało mu się literatury blogowej na długi czas i sam boi się cokolwiek popełnić w obecnym momencie.

rozumiem, że się odechciewa…
nie przejrzałam tych blogów, odechciało mi się na sam widok tytułów, które przecież niczemu niewinne…
przepiękny obrazek masz znowu, a opowiadanie może znajdzie sobie lepszy czas…
PolubieniePolubienie
Tak, mam nadzieję, że kiedyś jeszcze coś napiszę, wiersze czy opowiadania.
PolubieniePolubienie
Nie mogłam wejść tam, aby przeczytać na Twoim blogu… Moja nazwa użytkownika na wordpressie jest „moon5”, ale za jakiś czas zmienię to ze względów bezpieczeństwa.
Odpoczywaj…
Ja też powinnam odpocząć po pewnych sieciowych sprawach, ale jakoś nie mogę… Nadal się ciągnie.
PolubieniePolubienie
Nawet dobrze nie wiem, kto to Rihanna… 🙂
A Britney to dla mnie zaprzeczenie kobiecości. Czysta wulgarność.
PolubieniePolubienie
napisałam do Ciebie u siebie, ale postanowiłam na razie zamknąć blog i odpocząć…
będę czytać u Ciebie
PolubieniePolubienie
Piszesz opowiadanie o Rihannie? Czy o Britney? ;)))
PolubieniePolubienie
Chetnie bym przeczytala to opowiadanie, jak juz zdecydujesz sie na wersje ostateczna.
PolubieniePolubienie
Niektóre pomysły na opowiadania już nie wracają… Potem czasem przychodzi do głowy coś podobnego, ale nie zawsze.
Wiersz dłużej potrafi snuć się w myślach.
PolubieniePolubienie