Bez kategorii

Gdy nic nie jest tak, jak być powinno

Są dni kiedy wszystko wydaje się smutne. Nie udaje się rozwiązać starych problemów, a nowe nagle zaczynają wydawać się większe. Dawne sprawy odżywają, choć chciałoby się, aby całkiem umarły. Uderzyłam w stół, odezwały się nożyce. Teraz żałuję, że uderzałam. Nożyce nie mają zbyt subtelnego dźwięku. Dobrze, że tylko się odezwały, a nie przycięły mi palca.

Od razu też powróciłam do jedynego lolcata, który mnie nie rozbawia, ale dziwnie smuci. Bo smutnie wygląda ten kot, niemniej gdy zdałam sobie sprawę, że to fotomontaż zrobiło mi się trochę lżej. Trudno żyć w świecie, w którym istnieją smutne dzieci i smutne koty, a najgorzej wtedy, gdy świadomość tych faktów zaczyna wyraźnie przeszkadzać.

A skoro są lolcaty na każdą okazję, moja lingwistyczno-psychologiczno-socjologiczna analiza tego zjawiska robi się coraz bardziej kompleksowa, choć nie osiągnęła jeszcze etapu werbalizacji.

kot na kaloryferze
 /źródło/ (obrazek zmniejszony)
„Kot jednoszynowy. Teraz z ogrzewanym wagonem.”

16 myśli na temat “Gdy nic nie jest tak, jak być powinno

  1. Też mnie jakoś ten kot nie śmieszy. Wpędza za to w stan lekkiej melancholii, nostalgii, smutku.

    Inna sprawa, że taki mało przyjazny okres dla mnie nastał i jakoś musze się z nim uporać.

    To naprawdę fotomontaż?

    Polubienie

  2. Gdy oglądałam w oryginalnej wielkości (pod linkiem), odniosłam wrażenie, że głowa kota jest „przyklejona”… No, i gdzie podziały się nogi z drugiej strony ciała?

    Polubienie

  3. Jeśli coś tu jest doklejone to raczej tylko głowa. Łapy z drugiej strony pewnie zwisają tak jak te które widzimy, między ścianą a kaloryferem jest jeszcze trochę miejsca. A jeśli nawet nie ma, to są przecież te szpary między „żeberkami”. Ostatecznie mogły zostać podwinięte przez kota 🙂

    Każdy może powiedzieć, że zawsze ma mało przyjazny okres. Jednak moim zdaniem problem tkwi nie w trudnościach które nas dotykają, a w naszym podejściu do nich i w ogóle do życia.

    Dobrze chyba jest rozdzielić życie w sieci od tego prawdziwego. To 2 różne rzeczy i nie należy ich ze sobą łączyć (chyba).
    Swoją drogą, co raz częściej zastanawiam się, czy to życie w sieci nie jest życiem w większym stopniu, niż życie w rzeczywistość.

    Polubienie

  4. Pewnie jest tam miejsce na „zwisanie tych łap”… Ale głowa nadal mnie zastanawia.

    Oczywiście, że problem tkwi w naszym podejściu do życia, ale różni ludzie mają różne życia…
    Ktoś zjada obiad tylko raz na trzy dni, czasem nie stać go nawet na mydło, a ktoś inny ma ogromny problem, bo nie dostał na czas najnowszego typu jakiegoś tam modnego towaru (iphona czy innego gadżetu).

    Ja nie łączę życia w sieci z życiem realnym, ale czasem ktoś skrajnie narcystyczny, rozpychający się w tej sieci łokciami, potrafi przyprawić o niechęć do całego tego internetowego światka.

    Polubienie

  5. Zgadza się, ale to takie dwie skrajności (z tym obiadem i iphonem). Zawsze powtarzam, że dany problem dla każdego ma inną wielkość, dlatego mowienie komuś „ale się przejmujesz, weź wyluzuj” nie ma większego sensu. Sens ma za to zdrowe podejście, umiejętność postawienia się obok i chłodna ocena sytuacji.

    Polubienie

  6. Klasę człowieka poznaje się po tym, jak się zachowuje w nagłym, czy mniej nagłym, przypływie bogactwa.

    Nie zawsze każdego stać na chłodne podejście do swego własnego losu. Czasem uniemożliwia to szereg czynników. Choćby niedożywienie… czy choroba…

    A inni raczej prezentują bardzo subiektywne podejścia do problemów obcych im ludzi. Choć ja nie lubię pomagać i doradzać ludziom wrednym i „psychicznym”. Niedawno się nacięłam.

    Polubienie

  7. A może po tym, jak zachowuje się po bardziej lub mniej nagłym odpływie wszelkiego bogactwa? Czyli po popadnięciu w biedę?

    Nie zawsze i nie każdego stać na chłodne podejście, ale starać się trzeba zawsze. W przypadku niedożywienia czy choroby raczej nie ma się co zastanawiać, sytuacja jest dość jasna.

    „A inni raczej prezentują swoje bardzo subiektywne podejścia…”
    A kto z nas tego nie robi? Trzeba tylko to robić z głową i za pomocą odpowiednich słów. Wbrew pozorom różnica między „to jest do bani” a „chyba bardziej wolę tamto” nie jest taka duża. Niestety nie wszyscy potrafią (a może nie chcą?) odpowiednio formułować swoich wypowiedzi, przez co sami musimy zgadywać co mają na myśli i co chcą nam przekazać.

    Polubienie

  8. „A może po tym, jak zachowuje się po bardziej lub mniej nagłym odpływie wszelkiego bogactwa? Czyli po popadnięciu w biedę?”

    Popadnięcie w biedę zwykle „przywraca rozum”… gdy go trochę brakowało.

    Chyba że ktoś już całkiem zidiociał wśród swoich gadżecików, i mniej czy bardziej, wyszukanych luksusów, którym się z lubością oddawał. Gdy nagle mu tego zabraknie może skrajnie zgłupieć, jeśli nigdy nie był zbyt mądry.

    Celem bogatych jest dawanie pracy biednym, ale tylko mądrzy bogaci to rozumieją.
    Większość bogatych „przepuszcza” pieniądze, lub nadmiernie jej akumuluje… Skutki tego obserwujemy teraz na całym świecie. Można było przypuszczać, że tak to się skończy.

    Polubienie

  9. Klasa a rozum to jednak nie to samo. Rozumem jest zdobycie czegoś do jedzenia, nawet jeśli trzeba to ukraść, a klasą głodowanie i jednak pozostanie w zgodzie z własnym sumieniem.

    Skrajności są złe, oboje o tym wiemy.

    Jeśli chodzi o ten kryzys, to chyba nie tylko ludzie zamożni się do tego przyczynili. Zwykli zjadacze chleba poczuli słodką woń bogactwa i chcąc ją zamknąć w butelce żeby nie uciekła, doprowadzili do tego co teraz widzimy.

    Polubienie

  10. „Klasa a rozum to jednak nie to samo.”

    Oczywiście, ale człowiek rozumny ma klasę. A głupi, choć nawet inteligentny, jej nie ma. Weź to pod uwagę…

    Nie wiem, w jaki sposób „zwykli zjadacze chleba” przyczynili się do kryzysu?

    Polubienie

  11. Zaciągając kredyty?

    Zresztą, można powiedzieć, że przyczyn jest mnóstwo, a można powiedzieć, że to musiało nastąpić, bo tak jest skonstruowany kapitalizm.

    Polubienie

  12. Tak jest skonstruowany niedoskonały kapitalizm… Jako że nie widzę przyszłości przed socjalizmem.

    Transformacja/ewolucja tego systemu zamiast czerwonych, czy „lewackich” wizji (!)
    Niestety nie pasuje to, ani „porąbanej” prawicy, ani różnym chorym lewakom.

    Polubienie

  13. Socjalizm nie ma przyszłości z jednej głównej przyczyny- to już było. Sama idea nie jest najgorsza, ale doświadczenia z niedalekiej przeszłości przekreślają szansę ponownego zaistnienia.

    Kapitalizm póki co jakoś sobie jeszcze poradzi- musi. Ciekawi mnie co będzie po nim. I co będzie po demokracji, bo ona wieczna też nie jest.

    Polubienie

  14. Nie ma przyszłości, bo to już było, i się nie sprawdziło… Choć niektórzy mówią, że nie był to żaden prawdziwy socjalizm, bo ten ma dopiero nastąpić.

    Niektórzy uważają także, że obecna demokracja jest złudzeniem.
    Są niestety pewne przesłanki, które na to wskazują.

    Polubienie

  15. Nie było prawdziwego socjalizmu, nie ma prawdziwej demokracji… Pytanie tylko dlaczego. Może te pojęcia istnieją tylko w sferze teoretycznej, natomiast w praktyce nie jest możliwe spełnienie wszystkich założeń.

    Chyba nie ma czegoś takiego jak ustrój idealny. Każdy ma swoje dobre i złe strony. A wszystko i tak zależy od tego jakie podejście ma obywatel. Jedynym rozwiązaniem jest podział świata na tyle części ile tych ustrojów i każdemu przypisanie innego. Jak się komuś nie podoba tutaj, to niech się wyprowadzi tam.

    Nie ma to jak puścić wodzę fantazji przed snem 🙂

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.