Możliwe, że nigdy nie poznałabym poniższej piosenki, gdyby nie serial „Crime Story” z lat 1986-1988. Serial oglądałam w piątkowe, czy sobotnie, późne wieczory. Podobała się muzyka i stare samochody, choć zupełnie nie znam się na motoryzacji.
***
Del Shannon popełnił samobójstwo w 1990 roku.
—
Del Shannon „Runaway” (1961), sceny z serialu
A no właśnie, kolorowe lata 80. Czas dobrobytu i zabawy. Swoją drogą dzisiaj taki utwór to już staroć, a samochody no cóż, niektórzy mówią, że stare samochody mają duszę… coś w tym jest
PolubieniePolubienie
Nie było dobrobytu w latach osiemdziesiątych w Polsce.
„Crime Story” rozgrywa się we wczesnych latach 60-tych.
PolubieniePolubienie
Nie mówię o Polsce, bo tu zawsze wszystko odwrócone jest… mimo wszystko widać tą radość, a serialu nie miałem przyjemność zobaczyć…
PolubieniePolubienie
Serial dobry. Teraz już nie ma takich.
Za to są seriale „patologiczne”: o zakładach pogrzebowych, prosektoriach i medycynie sądowej.
PolubieniePolubienie
Uwielbialam w liceum Dela Shannona, kupilam sobie jego kasete magnetofonowa (to jeszcze byly te czasy) i podczas gdy wszyscy sluchali Nirvany i zaglebiali sie w grunge, ja wsiakalam w rock’n’roll i slodkie lata 60-te w muzyce. Cala klasyke wtedy poznalam…
A serialu w ogole nie znam.
PolubieniePolubienie
Gdy byłam w liceum słuchano Perfectu i TSA (lata osiemdziesiąte).
PolubieniePolubienie