Bez kategorii · Muzyka

Zagubienie

Gdyby nie śmierć, to nigdy w życiu
Nie wiedziałbym, że jestem żywy.

(Osip Mandelsztam)

Mądrze powiedziane. A gdybym teraz umarła, chyba nawet nie zauważyłabym tego, tak się ostatnio rozpływam w niebycie z powodu braku jakiegokolwiek prądu myślowego w duszy. Luka w egzystencji czy też egzystencja pozbawiona esencji. Niezamierzenie wyszło mi jak z Sartre’a. To deszczowe lato niezbyt korzystnie na mnie wpływa. Trzeba to przeczekać, a potem będzie koniec lata. Pora, której również również nie lubię. Lubię zimę. Czasem jesień.

P.S.
Nie podoba mi się sposób, w jaki Lang gra Chopina i innych.

R. Schumann „Traumerei”, Lang Lang, 2007

18 myśli w temacie “Zagubienie

  1. Witaj Moon!Mam na to żartobliwe powiedzonko ” zaszczepione” przez przyjacół, ale Ciebie ono nie dotyczy.(Poprostu za młoda jesteś), więc wszystko przed Tobą:
    „Jeśli człowiek po 40 -stce budzi się rano i nic go nie boli- napewno nie żyje!!”:-)

    Polubienie

  2. Wszystko mnie boli, więc żyję, ale co to za życie… 😐

    Ten wspomniany przeze mnie Sartre miał bardzo ciekawe i czasem zabawne myśli…

    „Byt dla siebie (… ) jest tym, czym nie jest, nie będąc tym, czym jest.”

    😕

    „Człowiek nie jest nigdy tak piękny jak wtedy, gdy prosi o przebaczenie lub gdy sam przebacza.”

    „Kobieta nigdy nie wie, czego chce, ale nie spocznie, dopóki celu nie osiągnie.”

    „Kto wierzy w obecność dobra w drugim człowieku, rozbudza je w nim.”

    „Zwięzłość słowa rodzi szerokość myśli.”

    I wiele innych.

    Polubienie

  3. Piękne maksymy, zawsze je lubiłam czytając Sartra, ale moim zdaniem w kwestiach kobiet jego towarzyszka życia Simone de Beauvoir,chyba była lepszą obserwatorką i w gruncie rzeczy Sartre przez długie lata, kiedy byli razem- pozostawał w Jej cieniu.
    Ale po kolei: (to mój komentarz i niekoniecznie trzeba się z nim zgodzić.)
    * sami się nie znamy za dobrze więc…?
    **zgadzam się z pewnym ale:nigdy nie może być w tym upokorzenia drugiej strony, bywają bowiem przebaczenia i przeprosiny interesowne,
    *** na temat kobiety, która nie spocznie mam do dodania tylko taką , a sprawdzona prawdę: „cel uświęca środki”..hhhah:-)
    *** „wiara czyni cuda!!”
    **** a tu nie nie mam zdania.Zwięzłość słowa fascynuje mnie w literaturze.

    P.S.

    Przypomniałam sobie jeszcze taki żart do. kobiety:
    Jaka jest najcieńsza książka na świecie?
    Tytuł brzmi:”Co mężczyźni wiedzą o kobietach”! 🙂

    Polubienie

  4. Ten cytat z Simone de Beauvoir mi się spodobał…

    „Każda prawdziwie zakochana kobieta jest w mniejszym lub większym stopniu paranoiczką.”

    Ode mnie:
    Gdyby mężczyźni wiedzieli cokolwiek o kobietach, prawie nigdy nie wiązaliby się z nimi „na stałe”…

    Polubienie

  5. Pani de Beauvoir poniekąd zawdzięczamy film Lanzmanna „Shoah”(popraw jeślim znów zrobiła błąd).Film się wprawdzie zdeprecjonował, Pani Simone w sprawach swego kochanka była znacznie bardziej otrodoksyjna niż to pisała na potrzeby innych i ten gość dostał od Niej zdrowo w kość.Jak to w życiu- trzymała Sartra zawsze w odwodzie.Tyle plotek.
    ** co to znaczy Moon ” na stałe”? Na stałe to można pogrzebać nawet przypadkową parę w jednym grobowcu, a
    pewniej jeszcze by było skremować ciała i wymieszać prochy.Wtedy ich już nic nie rozłączy oprócz bakterii!!
    Konflikt płci moim zdaniem polega na czymś innym:

    *pramężczyzna ” był łowcą mającym zapewnić wyżywienie prarodzinie, a tych kobiet i dzieciaków miał bez liku, (co jest niespełnionym marzeniem niejednego mena dzisiaj).
    Przeto w męskiej naturze nie leży dyskusja, jeno jak strzelić, by upolować gazelę.
    Potem jak prałowca- woli wpatrywać się w ogień i jest to chwila jak relax.
    To umysł nastawiony na rozwiązanie zadania.Pewnie dlatego panowie mają tyle ukochanych zabawek i lubią przy niech majstrować, różnica jest w cenie zabawek chłopięcych i dorosłych.

    Z paniami jest inaczej , nawijają zgłębiają, analizują, drążą temat, bo to jest atawistyczna próba podtrzymania dobrych kontaktów( w rodzinie ,w obopólnych stosunkach).

    Niepodzielna uwaga Panów zawsze w podtekście ma polowanie, a ich uwaga skupiona jest na jednym celu.
    Zatem „paranoiczka”nie wiedząc,że jest celem sama się wystawia na strzał.
    A potem jest już tylko szantaż emocjonalny i nic ich nie rozłączy po rzeczony powyżej grób.

    ps. ustaliłam zasadę: mają mnie skremować,połowa prochów do morza, a druga do… byle jakiej stajni!!

    Polubienie

  6. Czasem zdarzają się miłości na stałe, aż po grób…
    Ludzie po prostu odnajdują się „w tłumie” i wiedzą, że nikt i nic ich nie rozłączy…

    Ten cytat z Simone jest bardzo ciekawy…

    „Życiem jednostki nie rządzi żadne seksualne przeznaczenie; na odwrót, erotyzm jednostki wyraża jej ogólną postawę wobec istnienia.”

    Polubienie

  7. * Naturalnie Moon!Bywają i taki sytuacje, ale to jest , jak dar od losu!
    Rozczula mnie Twoja świeżość spojrzenia i wiara w takie cudowne sprzężenie ludzkich losów.
    Miałam takich Rodziców.
    Oni najpierw byli dla siebie, a potem reszta, czyli my-dzieci.
    Kiedy grzebałam Ojca, mimo rozpaczy, a był dla mnie poniekąd „ważniejszy” niż Mama- dziękowałam losowi,że zmarł pierwszy.Przeżyła Go o 10 lat.Ale chyba tylko dlatego,że poprostu kobiety żyją dłużej.
    Gdyby było odwrotnie i pierwsza umarła by Mama- On i tak by odszedł zaraz po Niej.
    A zapewniem,że był 100% mężczyzną w dodatku bardzo starannie skrywającym uczucia.Nie słowa, ale całe Jego postępowanie świadczyło o uczuciu, jakim Ja darzył.

    P.S.

    *”Seksualne przeznaczenie”-uważam za bzdurę i tu się zgadzam z Panią de Beauvoir.
    ** erotyzm jedostki to mówiąc inaczej głęboko zakodowana potrzeba zachowania gatunku.Ona najpierw dochodzi do głosu, dopiero potem zaczyna pracować mózg stwarzając warunki do tego, by dwoje osobników płci odmiennej podążało tymi samymi ścieżkami.
    Można kogoś szybko przywabić do łóżka, jak nie wdziękiem to szantażem emocjonalnym, ale to krótka radość..

    Polubienie

  8. Wierzę w miłość, mimo iż wokół mnie zawsze było więcej nienawiści, czy innych negatywnych uczuć, niż wspomnianej właśnie miłości…

    Nie boję się samotności. Są o wiele gorsze rzeczy w życiu niż samotność. Widziałam… 😦

    Wierzę też w przeznaczenie.

    Polubienie

  9. To co napisałam powyżej Moon – nie znaczy,że w miłość nie wierzę!Znam to uczucie, jest piękne!!
    Negatywnych odczuć zawsze jest więcej wokół nas, ale to właśnie taka piękna miłość pozwala wobec nich przechodzić obojętnie, albo i darzyć to to -pogardą.
    Kiedy się zdarza takie piękne uczucie, a los okrutny zrządził inaczej- wtedy samotność nie jest niczym strasznym.Da się do niej przywyknąć.
    Posyłam Ci mój bardzo osobisty wiersz, możesz go wg uznania opublikować.Dobranoc 😦

    P.S.
    Wiersz Babki z Gdyni:

    “Portret mój”

    Ten portret
    malowany na plaży
    pospiesznie,
    jakbyś się lękał,
    że model odejdzie,
    że zadrży ci ręka,
    że niebo zagrzmi grozą.
    Niedokończony.
    Zaczęty poezją,
    niedokończony prozą.
    Twoja udręka
    z beztroską wygrała!
    A ja? Ja – zostałam…

    Polubienie

  10. Są ludzie, którzy muszą znosić samotność nie przeżywszy nigdy żadnej miłości, i są tacy, których nikt nigdy nie kochał…

    Dlatego ja raczej nie rozczulam się nad sobą, i drażnią mnie te blogowe pańcie, które piszą o sobie, jakby były pępkiem świata („Wstałam, wypiłam kawę i zjadłam ciasteczko.”)…

    Dobranoc.

    Polubienie

  11. Dobry wieczór Moon.:-)Nie odezwe się pewnie tak szybko,ciasto się piecze, korzystam z chwili i taki obrazek posyłam Ci na zakończenie tych wczorajszych smutnawych rozważań.
    Obrazek jeszcze „ciepły”.Zawyczaj wychodzę z psem na ostatni spacer pod las.Obok ciągnie się pasmo niewielkich domów i pięknie utrzymanych ogródków i nagle słyszę żywą muzyczkę z akordeonu.
    Cygan z żoną i dziećmi !Grał tak pięknie stare kawałki, z niesamowitym poczuciem rytmu.
    Artycha!!Uwielbiam dobre podwórkowe orkiestry!!Przetańczyłam kilka pas na trawie.
    Nagle z lasu wybiegł jakiś pan kończący swój wieczorny footing i… poprosił mnie do walca!!Po paru minutach było już par cztery.Reszta w oknach!grosz sypał się gęsto.
    Istny „bal za drągiem”( tak się mawiało w naszej rodzinie).

    Jaki z tego morał: wychodzisz z domu smutna, zniechęcona, a tu nagle życie funduje Ci taką niby banalną, ale radosną niespodziankę.Na dobry koniec dnia!
    Jeżeli się ciasto nie przypali!!Dobranoc 🙂

    Polubienie

  12. Aaa dzięki Moon!Całam w skowronkach, ale to gość musi orzec, czy gościna była udana.Robię co w mojej mocy, ale też nic ponadto, wszak nie chcę by mnie odbierano inaczej niż jestem na codzień.Nawet uroczyście nie sprzątam !!

    Jeśli się okaże,że nie nie ma obopólnych rozczarowań (sposób bycia, wygląd, te wszystkie pozasieciowe sprawy) to będzie jednak dowód na to,że możliwa jest przyjaźń nielicznych jednostek -via sieć.Prawie jestem pewna,że tak będzie!Znamy się ponad rok!
    Noo chyba,że moje koty… ale pies to już pełna kultura!
    Dobranoc jeszce raz.;-)

    Polubienie

  13. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z nikim poznanym w sieci, ale z wieloma osobami niestety nie chciałabym się spotkać 😐 Takie czasy…

    Dobranoc.

    Polubienie

  14. Witaj Moon.Czasy złe, ludzie , jak wredoty, ale jak się rzekło na początku „wiara czyni cuda” i ten banał ma nas podtrzymywać na duchu.
    Przykro mi jeśli nieco zniknę, to lato czas „najazdów radosnych”, zwłaszcza nad morze.
    Ale nie zostawie Cię w spokoju.Na to nie licz!
    Muszę jeszcze napisać jakiś wierszyk imieninowy dla Solenizanta Henryka( na zamówienie mego przyjaciela kustosza z Malborka).
    A na zamek koniecznie kiedyś pójdź w pogodny dzień.
    Zobaczysz tam moje chorągwie.
    Praca była upiorna, gotówka taka sobie,ale duża satysfakcja!!
    Podwójna!! Podobają się , bo kradną jakąś co jakiś czas.hahhha:-)
    Trzeba będzie niebawem ruszyć w Polskę w poszukiwaniu materiałów na kolejne rekonstrukcje.Pozdrawiam Cię serdecznie 😉

    Polubienie

  15. Malbork całkiem niedaleko :).
    Miasteczko samo w sobie niezbyt ciekawe, ale Zamek wyróżnia je na tle innych, podobnych… No, i jest tam połączenie kolejowe z Warszawą, i drugie z moich połączeń z Gdańskiem.

    Może kiedyś zobaczę te chorągwie :). Wieki temu byłam na Zamku.

    Życzę miłych „najazdów”. Pozdrawiam 🙂

    Polubienie

  16. @foma Ona pewnie chętnie zginęła by z Nim, ale też nie przed Nim( nie chciałaby, by cierpiał) ale los niesprawiedliwie rozdziela razy i ludzi.
    „Przepraszam,że ostatnią miłość -biorę za pierwszą..) -Wisława Szymborska

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.