Ktoś odchodzi.
Zdąża do piątej
Pory roku, gdzie słyszy
Zieleń planującą swoje liście,
I rozpadliny, i wodę,
Koordynującą moment piany.
Chce odnaleźć rodziców,
W historii ich ciał szukając
Tego, co odziedziczył. Zostawia
Swe horoskopy, jego język,
Wciąż jeszcze nierozwiązany, czeka
Na narodziny w słowie dom.
/napisał Seamus Deane/
/tłumaczył Bohdan Zadura/
Właściwie wszystko, co nie jest czystą matematyką znaczone jest piętnem wieloznaczności. Choć niektórzy twierdzą, i tak to odbierają, że piękne jest wszystko, co da się wyrazić w liczbach.
Przyznam, że jestem jakby pomiędzy dwoma typami wrażliwości: z jednej strony oczekuję porządkującej siły liczb, z drugiej zaś pragnę doświadczać wolności wieloznaczności, która pozwala wyinterpretowywać różne scenariusze.
PolubieniePolubienie