Przedwczoraj po raz pierwszy obejrzałam „Plac Zbawiciela”, wyreżyserowany przez Krzysztofa Krauze i Joannę Kos-Krauze. Pierwszy i chyba ostatni, bo film jest przerażający i jego chora atmosfera przez dłuższy czas zatruwała mi umysł i serce. Najpierw pomyślałam: „Straszna historia, ale to przecież fikcja.”, potem przeczytałam, że to wszystko naprawdę miało miejsce w Warszawie. Jakkolwiek budzący grozę, to bardzo dobry obraz; prawie idealnie przystający do rzeczywistości, pozbawiony większych przerysowań. Sama historia niestety niekorzystnie świadczy o naszym społeczeństwie. Artystycznie film jest o wiele lepszy od tak głośnych dzieł ostatnich lat, jak „Pręgi” czy „Komornik”, i tu prawie zgadzam się z opinią jednej z krytyków…
Magdalena Miecznicka („Dziennik”):
Chodzi człowiek na polskie filmy i obstawia, po której minucie zacznie się rumienić. Oglądał na przykład wychwalanego „Komornika” i głupio mu było za przerysowaną Kożuchowską i za scenarzystę, który pozwolił na łopatologiczną dobroduszność przesłania. Pobiegł na nagrodzone „Pręgi” i od pierwszej minuty wstydził się za recenzentów i jurorów, że nie umieli dojrzeć w tym filmie kiczu. (…) I nagle idziemy na nowy film Krauzego. (…) I jakbyśmy się znaleźli na innej planecie. Wszystko w tym filmie jest doskonałe. (…) Siedzimy pochłaniając każdą minutę i prosta społeczno-rodzinna historia budzi w nas metafizyczny strach, pokazując jak na dłoni to wszystko, czego chcielibyśmy nie wiedzieć o własnym życiu. (…)

Rzeczywistość jest bardziej przerażająca często niż fikcja literacka, czy filmowa. Dowodem przywołany wyżej film, którego fabuła została oparta na faktach.
Nikt nie jest okrutniejszy od człowieka. A okrucieństwo to zamysł i radość z zadawanego bólu.
PolubieniePolubienie
Chyba prawdziwe jest twierdzenie, że człowiek jest najokrutniejszym ze zwierząt.
W tym filmie okrucieństwo postępowania bohaterów wypływało z ich głupoty, prostactwa i „niewychowania”. Pokręceni ludzie, zgotowali tej niedoświadczonej kobiecie okrutny los.
PolubieniePolubienie
Sprostuję MOON, chociaż już tu o tem pisałam:'”człowiek to jedyny ssak obdarzony jednocześnie darem okrucieństwa
i darem miłosierdzia”, (ktoś mądry to powiedział, ale nie zapamiętałam kto)
Zwierzęta, a znam je dość dobrze -zawsze kieruja się instynktem, atawizmem, wolą zachowania gatunku, słowem
„chcą przeżyć”.Świadomie krzywd nie czynią!Bywają liczne udokumetowane przez zoologów przypadki wzajemnego wspierania się, ratowania pobratymców(delfiny)dbania o populację,dzielenia się pożywieniem i można by tak wyliczać długo, długo.Najbardziej drapieżne polujące w grupach likaony to dobrze zorganizowana społeczność.
Okrucieństwo(vide Film ) to domena człowieka!Jest bowiem świadome!Świadomie zdawany jest ból, nie ważne w tej dyskusji czy jest to słowo, pisane, wypowiedziane , świadoma fizyczna przemoc.
Bywa,że samoobrona ofiary jeszcze to okrucieństwo wzmaga.Cóż wtedy może począć ofiara?
Może liczyć tylko na siebie, albo na grupowy odruch MIŁOSIERDZIA, jeśli zajdzie się choć jeden osobnik na tyle wolny i odważny,że uruchomi ten odruch w grupie.
Jeśli jesteś atakowana w tłumie, gapie zwykle patrzą na akt przemocy z zainteresowaniem i nikt nie ruszy palcem by Ci pomóc.Ale gdy zwrócisz się bezpośrednio do jakiejś osoby
z tego tłumu np.zawołasz”:”pan w granatowej kurtce- proszĘ mi pomóc”, a pan akurat ma empatię i ruszy pierwszy na pomoc, za nim ruszą inni.
To naukowo udowodnione.
Człowiek to stadne zwierzę i wcale „człowiek” nie brzmi dumnie.-:(((((
PolubieniePolubienie
No niestety, zwierzę stadne…
Dlatego ja tak pielęgnuję swój indywidualizm, aby trochę wyróżniać się ze stada :).
Gdy kiedyś grupa ludzi w pewnym miejscu w sieci (już zlikwidowanym, ale mam to zapisane) była niemiła wobec mnie, a byłam wtedy na dodatek chora, znalazł się tylko jeden człowiek, który powiedział, że wstydzi się za ich zachowanie, i że jest przygnębiony ich postępowaniem. Ja sobie wtedy pomyślałam, że dobrze, że choć ten jeden się znalazł, ale nie chcę się tu teraz rozczulać nad sobą…
PolubieniePolubienie
Uciekający post to nie niepodzianka dla mnie.
Pamiętam MOON tego Pana.Pomyślałam wtedy,że gdyby się
nie odezwał staciłabym wiarę w to,że ludzkie” perły” chodzą jeszcze po tym świecie, a tak są czyste,że za innych się wstydzą.
Może nie czyta, może czyta nie znamy Jego nicka, postaci, nie wiemy kim jest.Ale BYŁ!!I chyba jest nadal!!
* indywidualiści, osoby niebanalne, nawet ekscentrycy , ale z głębią- nigdy nie mają łatwo!
Łatwo ich się tylko szufladkuje, ocenia wg. banalnych obiegowych standartów ludzkiego stada.
A to oni są ” solą ziemi”, bez nich.. tylko sztampa..
Dobranoc…
PolubieniePolubienie
Prawdziwy mężczyzna musi mieć jakąś głębię, inaczej jest jak „maszynka” 😐
Z kobietami pewnie podobnie.
Dobranoc.
PolubieniePolubienie
Nie uwazam filmu za okrutny. Wrecz przeciwnie – mysle, ze panstwu Krauze udalo sie utrzymac poziom ‚bolesnosci’ obrazow tuz na granicy ludzkiej wytrzymalosci. To bardzo wazne. Gdyby ja przekroczyli, odbiorca zamknalby sie na przekazywane tresci. Wszyscy robimy to codziennie slyszac o zamknietych w piwnicy corkach, gwaltach, morderstwach (w mediach na wyspach jest tego 10x wiecej). A jednak „PZ” nie pozwala zignorowac przekazywanych tresci. I na tym polega jego wielkosc.
PolubieniePolubienie
Napisałam, że to bardzo dobry film, ale każdy ma inną granicę wytrzymałości.
PolubieniePolubienie
Myślę,że @ lowlight właściwie sformułował(a?) opinie o filmie.To nie film „okrutny”(obiegowe zdanie), to film o okrucieństwie i zgadzam się, że utrzymany w normie filmowego przekazu.
Ale też zgoda na opinię MOON,że ” mając określoną granicę
wytrzymałości” jedni odbiorą go jako obraz, dokument, co bardziej wrażliwi zapominają,że oglądają obraz skonstruowany przez autora, a zatem poddany już psychologicznej obróbce- nie wytrzymują presji .
PolubieniePolubienie
Oczywiście, film nie może być „okrutny”, może tylko pokazywać okrucieństwo/a.
Ja w swoim wpisie napisałam, ze jest „przerażający”, ale nie dlatego, że przeraża złą formą, ale samą historią, którą prezentuje.
PolubieniePolubienie
Narobił jej dzieci, po to, aby potem odesłać ją z nimi do rodziców. Co za psychol 😐 Ten jej brat powinien był mu dołożyć o wiele mocniej…
PolubieniePolubienie