Śniło mi się, że mierzyłam eleganckie, „francuskie” kostiumy, szyte z delikatnych, szlachetnych materiałów. Ubranka były malutkie i piękne. Rozmiar 36. Tak drobna nie jestem i nigdy nie nosiłam tego rozmiaru 😐 Taki sen, to chyba ostateczne przypomnienie, że trzeba wreszcie rozpocząć pozimowe odchudzanie…
P.S.
Popularna kiedyś grupa, wyrosła z nurtu punk. Dla mnie, to trochę dziwna muzyka…
The Pretenders „Middle Of The Road” (1984)
A nie ma więcej pań, które chciałyby schudnąć?
Ja nosiłam prawie zawsze 40, rzadko kiedy 38… Teraz nie wiem, co będę nosić, jeśli nie wezmę się w garść 😦
PolubieniePolubienie
Mnie nie pasuje rozmiar 42, bo mam tylko 170 cm…
PolubieniePolubienie
Oj dziewczyny, dziewczyny :-). Za bardzo przejmujecie się rozmiarami. Zaakceptujcie się takimi, jakie jesteście. Katowanie się w celu utrzymania wymarzonej sylwetki prowadzi do obsesji, a w dalszym etapie do choroby i… brzydoty. Spójrz na zdjęcie Sarah Jessici Parker i jak wyglądają jej dłonie i przedramię od intensywnych ćwiczeń http://images.askmen.com/galleries/celeb-profiles-model/sarah-jessica-parker/pictures/sarah-jessica-parker-picture-1.jpg
Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
O widzisz, a ja zawsze marzyłam o czymś więcej niż 36. bywały czasy gdy przy wzroście 178cm miałam rozmiar 34. No szkielet. Teraz jest lepiej ale do 38 brakuje mi kilku centymetrów w obwodzie…. ech… nie narzekaj, jest wiele „dam” które chciałyby być na Twoim miejscu….
PolubieniePolubienie
Nie słyszałam akurat Test Departament…
Głos tej Chrissie jest zmanierowany. I dla mnie, ani to grupa „brytyjska”, ani „amerykańska” w brzmieniu, takie nie-wiadomo-co.
PolubieniePolubienie
@Lunetarius
Te Amerykanki naprawdę są „przetrenowane” 🙂 zastanawiam się, że jeszcze znajdują amatorów. Co najwyżej zmienię trochę dietę. Nie uprawiam żadnych ćwiczeń.
PolubieniePolubienie
Jeśli chodzi o ubrania, to mamy ten sam rozmiar…
Buty noszę w, podobno, najczęściej spotykanym rozmiarze, 39. Dawniej nigdy nie mogłam kupić ładnych butów, bo wszystko było rozkupione… 😦 Kozaki kupiłam sobie nr 40, ale czuję, że są za duże.
PolubieniePolubienie
u mnie tez 40 przy 172, w 38 sie wbijam a 42 pasuje 😉 , 36 jest ok przy odpowiednim wzroscie ale 34 to szkielety – chyba ze ktos lubi dzieciece rozmiary… ja juz mam problem z butami – numer 36 (36.5) i znajdz tu cos seksownego – jak to jest rozmiarowka prawie dziecieca…
PolubieniePolubienie
Mnie z kolei nr 40 nie pasuje do wzrostu, nawet jeśli zimą lepiej mieć trochę za luźne buty … 😦 Przy swoim wzroście 169,5 (bo tyle chyba mam dokładnie), wyglądam trochę głupio w butach nr 40.
PolubieniePolubienie
O, mam ten sam problem. 39 jest teraz chyba najpopularniejszym rozmiarem. Mam dodatkowo ten problem,że stopa jest dość wąska. Klapek i sandałek nie uświadczysz w porządnej szerokości.Zawsze się w nich topię. Dlatego po parę sezonów noszę te same jak mi się jakimś cudem uda dostać…
A 40tki noszę tylko buty zimowe(lubię mieć luz na grubą skarpetę).
PolubieniePolubienie
Generalnie raczej lubiłam swoją figurę. Ale zawsze chciałam być trochę szczuplejsza, choć nigdy w życiu nie miałam nadwagi.
PolubieniePolubienie
a może to tylko podświadoma tęsknota do wymarzonego 36… przypomnienie o braku akceptacji samej siebie w rozmiarze 38 lub 40.. wiem cos o tym, choć sama noszę 34/36. tak, to prawda z tą obsesją odchudzania, choć samo odchudzanie nie u wszystkich może przerodzić się w obsesję
PolubieniePolubienie