Miłość chwyta za serce. A czy ściska też za gardło? Każdy odczuwa to inaczej, mężczyźni chyba zupełnie inaczej niż kobiety, ale jak się ktoś wypłakuje po nieudanej miłości, to i gardle czuje ucisk. Ciekawe, czy tylko kobiety płaczą z powodu nieudanych lub niezrealizowanych związków, czy mężczyźni również to robią, ale się nie przyznają? I czy płaczą z powyższych powodów kobiety, uważane za tzw. zimne suki?
Z drugiej strony, są też kobiety, które uwielbiają dramatyzować, płakać i cierpieć. Pewnie czują wtedy, że ich życie nie jest puste, nijakie, a pełne głębi, treści i sensu… A może tak je nauczono lub same się nauczyły tak żyć? Niewykluczone też, że osoba uważana za „bezuczuciową” mogła wylać więcej szczerych łez niż niejedna histeryczka. Choć to nie zawsze musi być prawdą, bo wiele takich histerycznych kobiet naprawdę szczerze cierpi. Ja jakoś płakać nie lubię.
P.S.
Było i coś takiego w latach osiemdziesiątych:
Tears For Fears „Mad World” (1982)