Gdybym wygrała kilka milionów na loterii, na pewno nie cieszyłabym się, jak większość ludzi w takich sytuacjach. Przeciwnie, przez długi czas zamartwiałabym się, jak bardzo skrzywdzi mnie ta wygrana, ilu szans mnie pozbawi i co mi odbierze… Kombinowałabym, co zrobić, aby zachować te pieniądze, ale jednocześnie żyć tak jakby wygranej nie było. Ile naiwności i głupoty życiowej trzeba mieć w sobie, aby myśleć w taki sposób? A jakim idiotą trzeba być, aby wierzyć, że duża wygrana uczyni nasze życie lepszym albo nas uszczęśliwi? Tak czy inaczej, nie gram w gry liczbowe.
Led Zeppelin „The Song Remains the Same” (1973)
Na żywo (Madison Square Garden, 1973)
Hmm…
Wiesz, czego bym się bał, Moon? Utraty przyjaciół. Paradoksalnie, nagły przypływ gotówki zwykle wyzwala u znajomych pewne dziwne odruchy. A czasem nic tak nie zabija relacji, jak wspólne interesy…
A wygrana? Po prostu wrzuciłbym na konto, kupił kobiecie kwiaty… i pracował dalej.
Pewnie naiwne to moje myślenie, ale chyba specjalnie bym się nie przejął.
PolubieniePolubienie
Nie bałabym się utraty przyjaciół, prawdziwych przyjaciół nie ma się nigdy wiele, więc ich nie mam 🙂
Jeśli pracowałbyś dalej, to po prostu lubisz swoją pracę…Mnie taka wygrana bardzo skomplikowałaby życie, ale to dlatego tylko, że jestem kobietą…
PolubieniePolubienie
Nawet rodzina staje się bardziej „przymilna”, gdy komuś się trochę finansowo poprawi…
Pieniądze pozwalają poznać ludzi 😦 Mogą przynieść wiele nieszczęść, zawiść…
W Wawie nie chciałabym mieszkać, we Wrocku też 🙂 Pewnie Black Ops poczuje się urażony, albo ktoś z Wrocławia…
Chciałabym mieszkać dalej na wsi, albo w jakimś innym dużym mieście, na przedmieściach z ogrodem.
P.S. Właściwie to podoba mi się tu na Pomorzu/Żuławach. Piękne, całkowicie płaskie krajobrazy. Piękne, stare drzewa. Zabytkowe domy i kościoły. Czuć klimat dawnych czasów. Blisko kilku miast. Ludzie niezbyt zdewociali..
PolubieniePolubienie
tez bym pracowala dalej… a za wygrana kupila chatynke w Wawie lub Wrocku i bylo by po wygranej 😉 … ale znam takich co to stukneli wieksza kwotke i w sumie im nie odbilo… kataja dalej tak jak przed szczesliwym trafem, oszczedzaja zyjac na tzw. srednim poziomie, za wygrana pomalutku (by ludziska nie pomysleli ze im za dobrze sie wiedzie) stawiaja „maly” domek (200m*m) w Polsce…
…a z przyjaciolmi to chyba jest tak, ze po wygranej nagle pojawiaja sie nowi – rzekomo „bliscy” i „oddani”…
PolubieniePolubienie
@Black Ops
Wracając do starego tematu crackerów, napisałeś kiedyś na tamtym forum, że nie wierzysz w moje opowieści o hakerach na moim komputerze, o spiskowej teorii, itp. 😦
Dziś z kolei próbował zadziałać na moim komputerze Agobot.KU
„Bieżąca nazwa pliku:
Status w bazie danych: Nie wymagany – wirus, szpieg, złośliwiec lub inny szkodnik zasobów
Wartość:
Nazwa pliku: system32.exe
Opis
Added by the _AGOBOT-KU_ WORM! Note – has a blank entry under the Startup Item/Name field
Źródło: Paul Collins Startup list”
PolubieniePolubienie
Długoterminowe nękanie niestety ma miejsce, ale nie musisz w to wierzyć… Nie oczekuję też od nikogo żadnej pomocy, sama muszę sobie z tym poradzić 🙂
W czasie odinstalowywania, niedawno zainstalowanej, nowej wersji ZoneAlarm Firewall, pojawił się komunikat „błąd krytyczny”, komputer się wyłączył, gdy włączył się ponownie, od razu zameldował się robak Agobot-ku w programie SBS&D.
Wczoraj go usunęłam dzięki programowi AVG Antispyware, w którym był widoczny, ale AGV Antivirus nadal się nie aktualizuje, aktualizacje z Microsoft nie instalują się od 2-3 tygodni, od czasu tamtych ataków czy od czasu NetSky.
Mam zaporę Windows i firewall Kerio Personal, a czasem tylko Kerio Personal. ZA Firewall nie sprawdza się przy hakerach. Miałam go przez jakiś rok.
PolubieniePolubienie
Wczoraj po włączeniu komputera dostałam komunikat, że musi zostać wyłączony svchost.exe, aby zapobiec wykonywaniu plików.
PolubieniePolubienie
Moon, i czego to dowodzi poza nieszczelnością Twoich zabezpieczeń?
Dalej trudno mi uwierzyć w długoterminowe nękanie.
Co robiłaś, zanim pojawił się robal? masz dobrze skonfigurowanego firewalla?
PolubieniePolubienie