Caxtony to wieloskrzydłe mechaniczne ptaki
niektóre bardzo cenne dla ich upierzenia —
za ich to sprawą wypływają oczy
lub ciało krzyczy nie czując bólu.
Żadnego jeszcze nie widziałem w locie, ale
czasami siadają na dłoni.
Mgła jest, gdy niebo zmęczy sie lataniem
i opiera swój miękki mechanizm na ziemi:
świat robi się wtedy przyćmiony i książkowy,
jak rycina pod bibułka.
Deszcz jest, gdy ziemia to telewizja.
Ma on taką właściwość, że ściemnia kolory.
Model T to pokój z zamkiem pod ekranem —
przekręcasz kluczyk, by uwolnić świat
do ruchu tak prędkiego, że ci pokazują
film, byś przypadkiem nie przeoczył żadnego szczegółu.
Znowu czas jest przywiązany do nadgarstka
lub trzymany w pudełku i tyka niecierpliwie.
W domach śpi nawiedzony aparat,
gdy go ponieść – chrapie.
Jesli ten demon płacze, unoszą go
do ust, by uśpić ponownie
dźwiękami. A przecież budzą go
umyślnie, łaskocząc palcem.
Tylko młodym wolno cierpieć
jawnie. Dorośli muszą chodzić do pomieszczeń karnych
gdzie jest woda, lecz nic do jedzenia.
Zamykają drzwi i znoszą odgłosy
w samotności. Nie zwalnia się nikogo,
a ból każdego z nich ma inny zapach.
Nocą, gdy wszystkie kolory konają,
kryją się parami
i czytają o sobie —
w kolorze, z zamkniętymi oczyma.
.
/napisał Craig Raine, 1979
(A Martian Sends A Postcard Home)
tłumaczył Jarosław Anders/
Komentarze z Blox.pl
franzmaurer
2007/09/26 09:24:44
Ja ciągle wierzę, że ONI jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa… myślę że przed następnymi wyborami ONI powołają jednak KKK – Koalicyjny Komitet Kosmitów ;))) I będziemy mieli prawdziwy Star Trek!!!
–
moon5
2007/09/27 00:01:46
Można sobie pożartować…ale ta sytuacja w polityce jest mecząca. Ciągłe spekulacje, kto bedzie rządził: PIS, a reszta będzie przeszkadzać jak do tej pory, PO-PIS, czy PO_LID. Co się dzieje z tym krajem?
–
franzmaurer
2007/09/27 09:58:24
Moja Droga Moon 😉
To nie tylko z tym krajem się tak dzieje. W polityce jest jak w ekonomii – zły pieniądz wypiera dobry. Kiepscy politycy wypierają tych lepszych. Powodów jest przynajmniej kilka, ale jeden fundamentalny to najzwyklejszy „czynnik ludzki”. I to nie jeśli chodzi o polityków ale o wyborców. To jest jedna z przyczyn.
Mieliśmy już Tymińskiego, teraz mamy przystawki, będziemy mieli POLiD albo PPSSL (PiS + PSL) – albo jakąś inną konstelację złożoną z ludzi których znamy od 15 lat…
Przyczyna druga: kluczem do wszystkiego jest kulawa ordynacja wyborcza – i o tym kluczu dobrze wiedzą partyjni liderzy. Gdyby wprowadzono okręgi jednomandatowe 95% tego starego, zjedzonego przez mole garnituru naszych politykierów wyjechałaby na taczkach. Wyborcy z Koziej Wólki tysiącem głosów wybraliby jakiegoś gościa „od siebie” którego znają od 20 lat a nie „partyjnego aparatczyka” którego wybrała Tajna Rada Partii…
W „dojrzałych demokracjach” oba te czynniki również istnieją ale w mniejszym stopniu – przynajmniej tak mi się zdaje na podstawie obserwacji. Przynajmniej jeśli chodzi o system anglosaski, w Niemczech czy Francji bałagan jest podobny do naszego.
Miłego dnia!
–
moon5
2007/09/27 14:08:45
Trochę mi to rozjaśniłeś 🙂
PolubieniePolubienie